– Mogę śmiało powiedzieć, że 12 sierpnia 2002 r.drugi raz się narodziłem. Miałem wtedy 50 lat – mówi Jan Statuch.
To, co najważniejsze dla pielgrzyma, poza spotkaniem z Ojcem Świętym, to spotkani ludzie i ich otwartość.
Tegoroczne nominacje kardynalskie w sposób szczególny świadczą, że papież chce, by o Kościele decydowali ci, którzy potrafią być blisko cierpiącego człowieka.
Nie sposób rozmawiać o powołaniu kapłańskim, by nie odwiedzić w diecezji miejsca, w którym może ono rozwijać się i dojrzewać – Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
Białych rąk i kolan były tylko cztery pary. A ciemnoskórych ciałek, rączek i buziek, które chciały mieć je na wyłączność – ponad 200!
Skrzydło samolotu wydaje się zahaczać o dachy namiotów. Wzdłuż pasa koczuje kilkadziesiąt tysięcy uchodźców. Na dachu lotniska strzelcy wyborowi, a na płycie opancerzone oenzetowskie samochody. Między nimi bawią się dzieci i spacerują ludzie. Witamy w Bangui – stolicy kraju z trudem podnoszącego się z zapaści!.
Odpowiedzi najbardziej oczywiste wydają się czasem mało atrakcyjne. Ale to w nich nieraz tkwi istota spraw.
W powodzi złych wieści trudno zachować pokój serca. Ale jeśli damy się zwyciężyć złu, szansa że dobro ocaleje znacznie się zmniejszy.
– Jesteśmy wolni i w tej wolności wybieramy sztukę opartą na Bogu – mówią o sobie.
O piętnowaniu wierzących, studentach nieznających samych siebie i kapłanach-oficerach z o. Maciejem Okońskim OP, duszpasterzem gdańskiej „Górki”, rozmawia ks. Rafał Starkowicz.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.