– Gdy moja siostra Caroline była w szpitalu, przerażona płakałam i, krzycząc, pytałam: „Boże, dlaczego?”. Nagle wzięłam do ręki modlitewnik z obrazkiem Jezusa Miłosiernego. Spojrzałam Mu w oczy. W sercu usłyszałam głos: „Przeczytaj, co jest napisane u moich stóp”. Zrozumiałam! „Jezu, ufam Tobie” – opowiada Rosy Chaanine z Libanu.
Dzięki św. Faustynie cały świat dowiedział się o miłosiernej miłości Boga, jaką darzy On każdego człowieka. Obrazek z Jezusem Miłosiernym – znany już chyba we wszystkich zakątkach globu – jest natchnieniem dla wielu ludzi i pomocą do wejścia w zażyłą relację z Bogiem.
Nie jest łatwo wejść na drogę całkowitego zaufania Bogu. Bo ufać Mu to coś więcej, niż tylko wierzyć w Jego istnienie. Ufać to złożyć w Jego ręce całe swoje życie. I to w momentach, które wydają się beznadziejne. Dopiero takie zaufanie rodzi pokój i daje duchową siłę. O tym właśnie mówili niektórzy uczestnicy II Światowego Kongresu Apostołów Bożego Miłosierdzia 3 i 4 października, w 10 krakowskich parafiach.
To Twoje dzieło!
Mary Ananim z Filipin podzieliła się w podgórskim kościele św. Józefa wspomnieniami z organizacji azjatyckiego Kongresu Miłosierdzia, który odbył się na Filipinach w 2009 roku. To zadanie spadło na nią zupełnie niespodziewanie...
– Nie miałam pojęcia, jak je wykonać. Na co dzień byłam tylko sekretarką generalną, a na koncie bankowym miałam 200 dolarów. Budżet imprezy sięgał aż 3 milionów! Na starcie nie miałam też żadnej pomocy. Powiedziałam wtedy: „Boże, to Twoje dzieło! Ufam Ci”, po czym poszłam spać. Rano obudził mnie telefon od księdza z Malezji, który przekazał mi na cel kongresu 2 tys. dolarów. „OK. Boże, teraz możemy zaczynać”, stwierdziłam. I pieniądze faktycznie zaczęły napływać – opowiada. Inne problemy miały dopiero przyjść.
– Nawiedziło nas straszne uderzenie tajfunu. Pamiętam dzień, w którym woda zaczęła wlewać się do naszego biura. Wyglądało to bardzo źle. Zaraz jednak znaleźli się ludzie, którzy pomogli mi zanieść wszystkie dokumenty dotyczące organizacji kongresu na drugie piętro budynku. Ostatecznie ucierpiały wszystkie możliwe materiały z wyjątkiem tych o Kongresie Miłosierdzia! Udało nam się zorganizować imprezę, która ściągnęła na Filipiny około 2,5 tys. pielgrzymów. Boże miłosierdzie naprawdę jest wielkie – mówi wzruszona.
Jak ufa Korea?
Potrzeba zaufania Bogu pojawia się niekiedy w kontekście śmierci bliskiej osoby. Mówiła o tym w kościele księży misjonarzy m.in. Park Chan Mi, czyli pochodząca z Korei Południowej siostra Bonawentura. – W mojej rodzinie wszyscy byli buddystami. Jako pierwsza poszłam za Chrystusem. Zostałam ochrzczona, mając 21 lat. Moim marzeniem było pójść od razu do zakonu, ale z przyczyn formalnych było to niemożliwe. Poszłam więc najpierw na uniwersytet, a dopiero potem do zakonu. Moja mama otrzymała chrzest warunkowy tuż przed śmiercią. Tata również przyjął chrzest, ale nie żył później wiarą. W pewnym momencie okazało się, że jest ciężko chory na raka i pozostało mu bardzo niewiele dni życia. Zaczęłam się bardzo niepokoić o zbawienie jego duszy, dlatego poprosiłam znajomego kapłana o Mszę św. w intencji mojego taty. Dopiero wtedy zstąpił na mnie pokój. Widziałam twarz taty już po jego śmierci. Była pogodna, jakby z delikatnym uśmiechem na ustach – opowiadała.
Czasem zaufanie Bogu rodzi się w człowieku nagle i jest skutkiem wewnętrznego olśnienia. Chwili, która wszystko zmienia. – Gdy jechałem na I Światowy Kongres Apostołów Bożego Miłosierdzia do Rzymu w 2008 roku, nie byłem zbyt gorliwym katolikiem – przyznał Kim Dong Yeel z Korei. – Ale właśnie wtedy, podczas modlitwy do Bożego Miłosierdzia, pojąłem całą swoją grzeszność, a zarazem potrzebę pójścia za Bogiem. Po powrocie do domu zacząłem uczęszczać na spotkania koła biblijnego i czytać w domu Pismo Święte, wraz z żoną, córką i synem. Postanowiłem też dać więcej wolności moim prawie już dorosłym dzieciom. W Korei władza ojca w rodzinie jest bowiem bardzo silna, autorytatywna, niepozwalająca dzieciom na podejmowanie samodzielnych decyzji – opowiadał o swoich duchowych przeżyciach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.