Oprócz ok. 2 tysięcy pątników, którzy na własnych nogach pokonują drogę z Wrocławia na Jasną Górę, jest jeszcze niezliczona rzesza wspierających ich duchowo oraz wielu, którzy niosą ulgę pielgrzymom na trasie.
O duchowych zwrotach, miłości, o którą trzeba było walczyć, i potrzebie bycia świadkiem przy dzieciach z Krzysztofem Stasiakiem, katechetą, doradcą rodzinnym i wolontariuszem, rozmawia Agnieszka Napiórkowska.
Bycie szczęśliwym ojcem trójki dzieci i ewangelizowanie jest odkrytym powołaniem. Przed dwoma laty został wybrany na odpowiedzialnego swojej wspólnoty Drogi neokatechumenalnej. Pan Bóg postawił go na zupełnie przeciwnym biegunie życia niż 15 lat wcześniej. Jego historia jest przykładem, że każdy może zerwać z niechlubną przeszłością.
– Dziesięć lat jestem kapłanem, ale modlitwę z żołnierzami przeżywam jako coś zupełnie wyjątkowego. Jakbym uczył się modlić od nowa – mówi ks. Lubomyr Jaworskij, greckokatolicki ksiądz, który od wielu miesięcy jest kapelanem na wschodniej Ukrainie. W ciągu ostatniego roku kilkuset kapłanów z różnych Kościołów pojechało ochotniczo na front do Donbasu.
– Nie wiem, jak to jest, ale gdy człowiek czegoś potrzebuje, znajdzie to na drodze – mówi o Camino Dariusz Brosig. Jego trwało 15 miesięcy, przeszedł dokładnie 9628 km.
I chciałabym iść na pielgrzymkę, i boję się – powiedziała pani Halina i zrobiła smutną minę. A czego tu się bać, skoro od setek lat tysiące osób pielgrzymują, docierają do celu i dobrze się mają? Chociaż oczywiście bywa trudno…
Młodzi ludzie, którzy przyjadą do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, będą mogli zobaczyć je od środka. Tajemnica gmachu przy Piłsudskiego 6 tkwi jednak nie w murach, lecz w osobach, które w nich żyją.
– Wyruszając w drogę, miałem coś do powiedzenia swojemu tacie, który zmarł, gdy miałem 22 lata. To była moja forma podziękowań. Biegnąc, wracałem do ważnych wydarzeń i naszych rozmów. To dodawało sił – wyznaje Piotr Czyżewski.
– Kiedyś przez trzy miesiące jedliśmy codziennie chleb ze smalcem i kaszankę – opowiada Mirka Budzich. – Mówiłam Panu Bogu: „Jeśli dzieci powiedzą, że mają tego dość, to ja się stąd natychmiast zbieram!”. Ale nie było szemrania. Kiedyś przejeżdżaliśmy przez to miejsce, a dzieci: „Ooo! To jest ten sklep, gdzie tatuś kupował tę pyszną kaszaneczkę!”.
Św. Urszula Ledóchowska - zakonnica. Nauczycielka. Poetka. Malarka. Wygnanka. Tułaczka.