I chciałabym iść na pielgrzymkę, i boję się – powiedziała pani Halina i zrobiła smutną minę. A czego tu się bać, skoro od setek lat tysiące osób pielgrzymują, docierają do celu i dobrze się mają? Chociaż oczywiście bywa trudno…
Pielgrzymki piesze, nazywane inaczej rekolekcjami w drodze, znane są od wieków. Najpierw do miejsc świętych pielgrzymowano w sposób niezorganizowany: samotnie lub w niewielkich grupach. Ale już w XVI w. tworzyły się zalążki współczesnych pielgrzymek. Pielgrzymi dobierali się w coraz większe grupy, coraz częściej na czele pielgrzymek szli duchowni. Ruch pielgrzymkowy w wydaniu wspólnotowym to polskie dziedzictwo i polski fenomen. Polacy pielgrzymowali nawet pod zaborami czy podczas okupacji, ryzykując życiem i zdrowiem. I bynajmniej nie chodziło o wielki współczesny pielgrzymi strach, czyli bąble lub „asfaltówkę”... Obecnie w Polsce tylko w sierpniu na Jasną Górę rusza ok. 60 pielgrzymek pieszych. Łącznie idzie w nich blisko 100 tys. pątników. I co warto podkreślić: ogromna większość pielgrzymów szczęśliwie dociera do celu. Mimo bólu, deszczu, upałów, a nawet kontuzji czy innych pielgrzymkowych przygód. Wielu to tzw. weterani, którzy idą po raz piąty, dziesiąty czy nawet… czterdziesty. Ale co roku dołączają też nowi. Nieco przestraszeni wizją codziennego marszu po 35–40 km, przełamują lęki i wychodzą na szlak. Jak się przygotować do swojej pierwszej pielgrzymki pieszej, by pątniczy trud stał się znośniejszy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).