Mini korepetycje dla tych, którzy katechezę mają już dawno za sobą, a czują, że powinni sobie niektóre sprawy przypomnieć.
Dwie godziny? Jedna? A może w szkole wcale, tylko w katechetycznej salce? No i jeśli w szkole to normalnie, wśród innych zajęć albo tylko na pierwszej czy ostatniej lekcji, by ci którzy na nią nie chodzą, nie mieli „okienek”? Dyskusja na temat religii w szkole rozgorzała. Jaki nie byłby wynik działań rządzących – dla których nasze opinie i tak są bez znaczenia – warto jednak zapytać: a ci, którzy dawno skończyli już szkołę? Czy wiedza, którą zdobyłem - ja konkretnie – w ciągu dwunastu lat nauki wystarczy na całe życie? Może potrzebny byłby jakiś powrót do szkoły czy salki? Albo przynajmniej korepetycje?
Uderzające jest to zwłaszcza w filmach anglosaskich, gdy na ekranie pojawiają się katoliccy księża czy zakonnice: „Musisz wierzyć”, „to kwestia wiary” i temu podobne nawet tam, gdzie można by odwołać się do objawienia czy do rozumu. Podobnie może być i w naszym życiu. Wierzę, bo wierzę, ale właściwie jak? Czemu tak? I najważniejsze: po co?
Gdyby ktoś poprosił, by przedstawić mu w jakimś zarysie chrześcijańską wiarę, co byśmy odpowiedzieli? Co jest podstawą, co jest ważne, a co można by w takim wywodzie pominąć? Wierzę w Jezusa i? Kim jest dla mnie, kim w wierze Kościoła? Do czego to niby potrzebne? Dlaczego w ogóle wierzę, że istnieje Bóg? Jaki sens mają chrześcijańskie obrzędy, co znaczy przyjąć chrześcijański styl życia? I skąd to wtrącanie się Kościoła w nasze życie i to domaganie się meblowania go inaczej, niż byśmy chcieli? Wiele pytań. Odpowiadając na jedno czy drugie natychmiast widać, że trzeba by jeszcze wcześniej odpowiedzi na inne. I że łatwo się w tym wszystkim pogubić. Że można rzeczy mniej ważne, jak choćby odmawianie różańca czy piątkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, potraktować, jakby były sednem wiary. A sprawy fundamentalne zbyć ogólnikiem.
Stąd pomysł na ten cykl. Jego autor nie rości sobie pretensji do tworzenia programów katechez czy tym bardziej programów duszpasterskich. To dla tych, którzy chcieliby sobie o niektórych sprawach przypomnieć. I swoją wiedzę jakoś poukładać. Całość skupiona będzie wokół 10 tematów (co nie znaczy, że będzie to tylko 10 katechez :)) w większości opartych na Wyznaniu wiary. Zgodnie zresztą z logiką Katechizmu Kościoła Katolickiego.
Katecheza, więc kolejne odcinki cyklu pojawiać się będą wedle „planu lekcji”. We wtorki i piątki koło godziny 17. No, chyba że prowadzący się rozchoruje albo go wyrzucą ze szkoły ;). Zadań domowych się nie przewiduje, choć już lektury uzupełniające – nieobowiązkowe – jak najbardziej. To od przyszłego tygodnia. Ale na samym początku, już dziś, trzeba odpowiedzi na to, co najważniejsze: po co w ogóle wierzyć? Nie, odpowiedź na to pytanie nie może czekać.
A jest dość prosta. Wystarczy pójść na cmentarz. Tam są ci wszyscy, którzy jakiś czas temu żyli i kochali; którym nieraz wydawało się, że są ważni, wiele znaczący. Wszyscy umieramy. Bez wyjątków. Nie ma innej możliwości. Jeśli wierzymy w Chrystusa to przede wszystkim dlatego, że On zmartwychwstał. I że jest jedyną dla człowieka nadzieją, że śmierć można pokonać. Że jest dla nas zmartwychwstanie i życie wieczne. To jest właśnie sedno chrześcijańskiej Dobrej Nowiny: to orędzie sprzed pustego grobu Chrystusa. Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię (parafraza 1 Tm 1, 4). Nie ma innego zbawiciela niż Jezus Chrystus (Dz 4,12). Wiara w Niego – a nie odrzucenie Go czy obojętność wobec Niego – daje życie wieczne.
Tak, prawdą jest, że gdyby wszyscy ludzie stosowali się do nauki Jezusa i ta nasza doczesność byłaby znacznie piękniejsza. Ale nie taki jest główny cel naszej wiary w Chrystusa. To zresztą byłoby pokładaniem nadziei w utopi. Bo utopią jest myślenie, że ziemię da się zamienić w niebo. Nie, nie da się. Możemy i powinniśmy zrobić wiele, by ten świata był jak najbardziej do nieba podobny, ale nie sposób ignorować prawdy, że człowiek został jednak z Edenu wygnany, a na straży doń ciągle stoi archanioł i połyskujące ostrze miecza. Że jak długo trwa doczesność, tak długo będzie na niej też wielorakie zło. Dlatego, starając się uczynić lepszą doczesność patrzymy przede wszystkim poza granice śmierci. W Jezusa Chrystusa. Naszego Pana, Zbawiciela i Przyjaciela. On jest jedynym Zbawicielem.
1. Poznanie Boga w którego mam wierzyć
2. Wierzę w Boga Stworzyciela i Ojca
3. Wierze w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, Zbawiciela
4. Wierzę w Ducha Świętego, wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół
5. Co po śmierci? Czyli rzeczy ostateczne człowieka
6. Sakramenty w życiu Kościoła
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).