Ale co właściwie o Nim wiem?
Z cyklu "Powtórka z katechezy"
O poznaniu Boga, o Bogu Ojcu i stworzeniu, o Synu Bożym, Jezusie Chrystusie i dziele zbawienia. To tematy które poruszyliśmy dotąd w naszej „Powtórce z katechezy”. Dziś czas przypomnieć zasadnicze prawdy dotyczące Ducha Świętego. Ale... To trudny temat, prawa? Bo Duch Święty, choć jest, choć działa, jest w danym nam przez Boga objawieniu najbardziej nieuchwytny. Dlaczego? Dlaczego, choć zapowiadany przez proroków, choć tyle razy wspominany w Nowym Testamencie, ciągle jest przed nami jakby skryty i tak zdumiewająco mało możemy o Nim powiedzieć? Prócz teologów specjalistów od tzw. pneumatologii rzecz jasna :-), ale ci mówią to wszystko tak, że trudno pojąć...
Poznać Ducha Świętego
A trudno pojąć, bo też w różnych przedstawiamy Go obrazach. Samo słowo „duch” w greckim znaczy tyle co „wiatr”; czyli coś, czego działanie widać, ale co trudno zobaczyć, zbadać, wskazać palcem. W Biblii Duch Święty raz manifestuje się „w postaci cielesnej niby gołębica” – to przy chrzcie Jezusa – innym razem w postaci uderzenia gwałtownego wiatru i „języków jakby z ognia” (w dzień Zesłania Ducha Świętego). Z kolei Jezus mówił o Nim jako o wodzie. My też tak mówimy zwłaszcza w kontekście chrztu. Mówi się o Nim jako o namaszczeniu – to w kontekście choćby sakramentu bierzmowania. Pojawia się, w kontekście ognia (np. stwierdzenie Ducha nie gaście). I mamy jeszcze parę innych (zobacz Katechizm Kościoła Katolickiego 694-701). To przekracza naszego rozumu przyzwyczajonego do bardziej jednoznacznych obrazów.
Pięknie o tej swoistej niedookreśloności Ducha Świętego powiedziano w Katechizmie Kościoła Katolickiego (687).
„Tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży” (1 Kor 2, 11). Teraz Jego Duch jest Tym, który objawia Boga, pozwala nam poznać Chrystusa, Słowo Boga, Jego żywe Słowo, ale nie wypowiada samego siebie. Ten, który „mówił przez proroków”, pozwala nam usłyszeć Słowo Ojca. Jego samego jednak nie słyszymy. Poznajemy Go, gdy objawia nam Słowo i czyni nas zdolnymi do przyjęcia Go w wierze. Duch Prawdy, który „odsłania” nam Chrystusa, nie mówi „od siebie" (J 16, 13). Takie prawdziwie Boskie wyniszczenie wyjaśnia, dlaczego Go "świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna" (J 14,17), podczas gdy znają Go wierzący w Chrystusa, ponieważ w nich przebywa.
Tak, prawdziwe Boskie wyniszczenie. Nie mówić o sobie, pozwolić usłyszeć Ojca, odsłonić Chrystusa. Dlatego, jak wyjaśniono w następnym punkcie Katechizmu, poznajemy Go w Kościele, ale...
Tak, prawdziwe Boskie wyniszczenie. Być, działać, ale pozostać skryty. To dlatego – przypomnijmy jeszcze raz słowa Jezusa z jego pożegnalnej mowy – „świat przyjąć Go nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna”, ale znają Go wierzący w Chrystusa, „ponieważ u was przebywa i w was będzie” (J 14,17), czyli jest wśród nas, we wspólnocie Kościoła i w każdym pojedynczym chrześcijaninie, w każdym z nas.
Kim On jest?
W Składzie Apostolskim mówimy tylko krótko: „Wierzę w Ducha Świętego”. W tym dłuższym, recytowanym podczas niedzielnej Mszy, już nieco dłużej: „Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę”. Jest więc Duch Święty prawdziwym Panem, czyli Bogiem, trzecią Osoba Trójcy. Czytamy w KKK (689):
Ten, którego Ojciec posłał do naszych serc, Duch Jego Syna, jest rzeczywiście Bogiem. Współistotny Ojcu i Synowi, zarówno w wewnętrznym życiu Trójcy, jak i w Jej darze miłości dla świata, jest od Nich nierozdzielny. Adorując jednak Trójcę Świętą, ożywiającą, współistotną i niepodzielną, wiara Kościoła wyznaje także odrębność Osób.
Dodajmy dla porządku, że w Wyznaniu Wiary dodajemy jeszcze „który mówił przez proroków”. To podkreślenie, że Duch Święty nie jest w Nowym Testamencie nowością; że działał, choć skryty, w czasach Starego Testamentu...
Jezus nazwał Ducha Świętego dwoma imionami: Duch Prawdy i Paraklet, Pocieszyciel. To pierwsze imię... Jezus o sobie mówił, że jest Prawdą (drogą i prawdą i życiem). W tym zresztą kontekście warto rozważać co miał na myśli Jezus, gdy mówił, że „prawda was wyzwoli”. Nazywając więc Ducha Świętego Duchem Prawdy mówi przede wszystkim o „swoim Duchu”. I ten Duch, zapowiada Jezus, doprowadzi Jego uczniów do całej prawdy „bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” (J 16,13). Jest więc Duch Święty tym, który strzeże tego, czego uczył Chrystus, przypomina Jego nauczanie i pozwala je głębiej zrozumieć. Imię „Paraklet” z kolei... Dosłownie znaczy to „ten, który jest wzywany przy czymś”, z łaciny byłoby „ad-vocatus”, adwokat. Czyli nasz Rzecznik, Obrońca, ten, który się wstawia za nami, Orędownik w naszej sprawie. To ten, który nam pomaga wiernie trwać przy Jezusie, wstawia się za nami u Ojca (!) gdy nie wiemy jak się modlić, ale jednocześnie pomaga, gdy trzeba wobec świata dać świadectwo prawdzie (Prawdzie). Czyli w obu tych obrazach Duch Święty jawi się jako ten, który pomaga wiernie trwać w tym, czego uczył Chrystus.
Co ciekawe, teologowie, na podstawie objawienia (Pisma Świętego) mówią wręcz o wspólnym posłaniu Syna i Ducha Świętego. Faktycznie, zapowiedzi Starego Testamentu wskazywały i na to, że przyjdzie Mesjasz i że nastąpi wylanie Ducha Świętego. Znakiem tej jedności misji Syna i Ducha jest chrzest Jezusa w Jordanie. Jezus zostaje namaszczony Duchem Świętym – możemy usłyszeć. Na co? Po co? – można się zdziwić. Przecież Syn jest Bogiem! Ano chodzi o to wspólne posłanie. Najprościej, w duchu tego co napisano w Katechizmie... Jak człowieka trudno oddzielić od tego czym jest namaszczony, tak też trudno oddzielać misję Syna i Ducha. To ich wspólne dzieło. Ale kiedy Jezus zostaje zabity, zmartwychwstaje i wraca do Ojca, tego swojego namaszczenia udziela swoim uczniom; jakby oddaje im to swoje namaszczenie Duchem Świętym. Namaszczone Duchem zostaje jego Mistyczne Ciało, czyli Kościół. Teraz Kościół ma innego Parakleta (Pocieszyciela) niż sam Jezus, teraz Kościół ma Ducha Prawdy, Ducha Chrystusa... Mam nadzieję, że nie uprościłem za bardzo :)
Duch Święty darem dla Kościoła
Jakie dary przynosi Duch Święty Kościołowi? Za starotestamentalnym prorokiem Izajaszem mówi się dziś często o darze mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej (to ostatnie w sensie szacunku dla Boga, liczenia się z Nim). W Nowym Testamencie wymienia się tych różnorakich darów bez liku. Takich bardziej zwyczajnych, mniej widocznych, i nadzwyczajnych, spektakularnych. Nazywa się je charyzmatami (od charis, łaska). Ale nie sposób nie zauważyć: pierwszym i najważniejszym darem dla Kościoła jest On sam. To Nim, przez chrzest, bierzmowanie, ale w sumie i inne sakramenty, jesteśmy w Kościele namaszczeni. On – jak zapowiedział Chrystus – przebywa wśród nas, we wspólnocie Kościoła, i mieszka a nas, w każdym chrześcijaninie. Jak to napisano w Katechizmie Kościoła Katolickiego (747)
„Duch Święty, którego Chrystus - Głowa Ciała - wylewa na swoje członki, buduje, ożywia i uświęca Kościół, będący sakramentem komunii Trójcy Świętej i ludzi”.
Ciekawe określenie Kościoła, prawda? Sakrament komunii (wspólnoty!) Boga i ludzi. Ale nie uprzedzajmy kolejnego tematu. Dziś bardziej interesuje nas, co Duch Święty sprawia w Kościele. A czytamy, że buduje, ożywia i uświęca Kościół. Buduje, czyli bez Niego nie byłoby nic. Ożywia, czyli nie zadowala się samym istnieniem, ale sprawia, że się rozwija, że wrasta. Niekoniecznie tylko liczebnie. No i Duch uświęca, czyli sprawia, że mimo grzechu Kościół jest święty i do uświęcenia prowadzi...
Dziś, gdy tyle się mówi o reformowaniu Kościoła warto o tym pamiętać: On buduje, On ożywia, On uświęca. Reformy muszą być roztropnym wsłuchiwaniem się w Ducha Świętego, nie w swoje widzimisię.
A największy dar Ducha Świętego? Pisał o nim święty Paweł, że gdyby rozdał całą swoją majętność, mówił językami ludzi i aniołów, że gdyby miał dar prorokowania, znał wszelkie tajemnice, posiadał wszelką możliwą wiedzę, a nawet wiarę tak wielką, że przenosiłby góry, bez niego byłby niczym. To miłość. Pierwszy i najważniejszy dar. Z niego wypływają wszystkie inne. Jego pierwszym skutkiem – czytamy w Katechizmie – jest odpuszczenie grzechów. „Jedność w Duchu Świętym (2 Kor 13, 13) przywraca ochrzczonym w Kościele utracone przez grzech podobieństwo Boże (734)”. Duch Święty udziela wówczas «zadatku» – czytamy dalej w Katechizmie – czyli «pierwocin» naszego dziedzictwa; jest nim samo życie Trójcy Świętej, zdolność «miłowania, jak On nas umiłował». Ta miłość, opisana w 1 Kor 13, jest zasadą nowego życia w Chrystusie, które stało się możliwe, ponieważ otrzymaliśmy «Jego moc» (Dz 1, 8), moc Ducha Świętego”.
Warto zacytować jeszcze kolejny punkt Katechizmu (736)
Dzięki tej mocy Ducha dzieci Boże mogą przynosić owoc. Ten, który zaszczepił nas na prawdziwym Krzewie winnym, sprawi, że będziemy przynosić owoc Ducha, którym jest: «miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie» (Ga 5, 22-23). «Duch jest naszym życiem»; im bardziej wyrzekamy się siebie, tym bardziej «stosujemy się do Ducha» (Ga 5, 25)”.
Charakterystyczne: obdarowanie przez Ducha Świętego miłością uzdalnia do miłości...
I niech tyle w tej powtórce o Duchu Świętym wystarczy :) Lektury dodatkowej dziś nie będzie. Bo i tak tekst trzeba przeczytać trzy razy :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.