Czyli o sakramentach kapłaństwa i małżeństwa.
Z cyklu "Powtórka z katechezy"
Przypomnijmy: sakramenty to ustanowione przez Chrystusa znaki, które zawsze dają związane z nimi Boże łaski... No dobrze, zacytujmy definicję katechizmową Są – jak chce KKK 224 – widzialnymi i skutecznymi znakami łaski, ustawionymi przez Chrystusa i powierzonymi Kościołowi, przez które jest nam udzielane życie Boże. Chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, to podstawa. Nazywamy je sakramentami inicjacji chrześcijańskiej. Na ich opiera się chrześcijańskie życie. Udzielają łask koniecznych do życia według Ducha. Dwa inne – sakrament pokuty i pojednania oraz sakrament namaszczenia chorych – to sakramenty uzdrowienia. Ciała, jeśli Bóg zechce, ale przede wszystkim ludzkiej duszy. Czy to w wypadku choroby jaką jest grzech, czy to w wypadku dolegliwości fizycznych, odbijających się przecież także na ludzki duchu. Mamy jeszcze dwa inne sakramenty: sakrament kapłaństwa i małżeństwa. Nazywamy je sakramentami w służbie wspólnoty (komunii). Bo jeden i drugi mają pomóc przyjmującym je wypełnić ważne dla Kościoła zadania. I o nich dziś parę słów.
Sakrament święceń
Sakrament święceń wyświęca na księdza? No tak. Uczeniej jednak mówiąc, jest to sakrament, „dzięki któremu posłanie, powierzone przez Chrystusa Apostołom, nadal jest spełniane w Kościele aż do końca czasów” (KKK 1536). Chodzi więc o kontynuowanie misji Apostołów. Sakrament ten „udziela daru Ducha Świętego, pozwalającego wykonywać „świętą władzę” w imię i z mocy Chrystusa w służbie ludowi Bożemu” (Kompendium KKK 323). Albo jeszcze konkretniej
Sakrament świeceń udziela specjalnej łaski Ducha Świętego, która czyni wyświęconego narzędziem Chrystusa i uzdalnia go, by mógł działać w jego potrójnej funkcji Kapłana, Proroka i Króla, stosownie do stopnia tego sakramentu (Kompendium KKK 335)
Żeby zbytnio nie komplikować i nie rozwlekać… Kapłan to zawsze pośrednik. Między Bogiem a ludźmi. Dla chrześcijan jedynym takim pośrednikiem, kapłanem Nowego Przymierza, jest oczywiście Jezus Chrystus. Jednak w tym kapłaństwie Chrystusa, czyli w byciu pośrednikiem, na mocy chrztu, uczestniczą wszyscy wierzący. „Wierni wykonują swoje kapłaństwo, wynikające ze chrztu, przez udział w posłaniu Chrystusa, Kapłana, Proroka i Króla, każdy zgodnie z własnym powołaniem (KKK 1546). Chodzi o życie zgodne z Ewangelią, życie według Ducha – jak to ujął św. Paweł. To np. modlitwa za innych, świadczenie o Jezusie słowem i życiem, to służba bliźnim (szerzej w jednej z następnych katechez). Kapłaństwo urzędowe natomiast ma służyć wierzącym. Czyli owemu kapłaństwu wspólnemu :) To jeden ze środków – czytamy w KKK 1547 – przez które Chrystus nieustannie buduje i prowadzi swój Kościół. I aby ktoś w ten szczególny sposób w kapłaństwie Jezusa dla dobra Kościoła mógł uczestniczyć, potrzeba sakramentu. Sakramentu święceń, sakramentu kapłaństwa.
In persona Christi
Kapłan, uczestnicząc w ten szczególny sposób w kapłaństwie Jezusa, działa „in persona Christi” czyli „w osobie Chrystusa”. Nie zawsze oczywiście, bo przecież jak każdy człowiek ma swoje ludzkie ułomności, ale sprawując sakramenty, zwłaszcza Eucharystię, już na pewno tak. Kapłan niejako wtedy Go zastępuje; w osobie kapłana działa wtedy sam Chrystus, pozwalając, z jednej strony, korzystać wiernym z owoców wysłużonego nam przez Niego zbawienia, a jednocześnie reprezentuje Kościół przed Bogiem i w jego imieniu, przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie ofiarowuje siebie Ojcu. Robi więc to, co zrobił i ciągle robi – między innymi przez posługę kapłanów – Chrystus. Jedna nas z Ojcem, prowadzi do Ojca.
Mamy, co istotne, trzy stopnie sakramentu święceń. Pełnię kapłaństwa mają biskupi. Są następcami apostołów i mają przez to udział w apostolskiej odpowiedzialności Kościoła. Ich misją jest… No właśnie. Właściwie prawie to samo, co każdego chrześcijanina. Ich odpowiedzialność jest tu jednak szczególna. Mają nauczać (misja prorocka), uświęcać (misja kapłańska) i służyć (misja królewska). Tyle że w tym ostatnim wypadku oznacza to także „rządzić”. Tak, pamiętajmy, ze w Kościele bycie przełożonym, rządzenie, jest i ma być służbą. Czasem to naprawdę ciężka służba…. Ale to temat na inne rozważania :)
Zwykli księża, czyli jak się oficjalnie to nazywa, prezbiterzy? Są współpracownikami biskupa. Ich misja nie różni się jakoś zasadniczo od misji biskupa. Też chrzczą, też, w pewnych wypadkach, mogą bierzmować, sprawują Eucharystię, uzdrawiają w sakramentach uzdrowienia…. Nie mogą udzielać sakramentu święceń. No i choć kierują parafiami, podlegają władzy swojego biskupa.
Trzecim, najniższym stopniem świeceń, jest diakonat. Wyświęca się ich „dla posługi”. Też oczywiście mają nauczać. Prócz chrztu nie mogą jednak udzielać żadnego innego sakramentu (mogą asystować przy ślubach, ale o tym za chwilę). No i ich udział w królewskiej misji Jezusa wyraża się w najkonkretniejszej służbie: mają angażować się działalność charytatywną.
Sakramentu święceń udziela się ochrzczonym mężczyznom. Mającym oczywiście odpowiedni wiek i odpowiednie przygotowanie. W Kościele rzymskim (czyli naszym) biskupi i prezbiterzy muszą być celibatariuszami. W Kościołach wschodnich celibatariuszami muszą być jedynie biskupi. Co istotne: w obu przypadkach Kościół nie tyle pozwala na małżeństwo wyświęconych, co święci żonatych. Kolejność jest tu istotna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).