W wigilijny wieczór, gdy wszyscy są już po pierogach, kapuście i jaglanej kaszy, do niejednych drzwi zapukają kolędziorze.
Jedne są kolorowe - to misyjne, a każdy kolor oznacza inny kontynent. Drugie - pachnące, różane. Jeszcze inne - komunijne: białe dziewczęce i ciemne dla chłopców.
To oni są pierwsi w kościele, starymi kluczami otwierają zabytkowe drzwi, zapalają światła. Bardzo często swoją pracę nazywają powołaniem, bo wiedzą, komu i gdzie służą.
Choć to najbardziej rodzinny ze wszystkich dni w roku, nie zawsze można spędzić go w gronie najbliższych. A Bóg rodzi się także za granicą, na tarnobrzeskim rynku, w domu opieki, na misjach i w... więzieniu.
Sandomierski Dzień Wspólnoty. Zdjęcia: ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Młodzi przekroczyli Bramę Miłosierdzia. Zdjęcia: ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Czy ludzie Kościoła przestali ze sobą rozmawiać?
Śluby wieczyste u Dominikanek w Wielowsi.Zdjęcia: ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Klerycki klub krwiodawców. Zdjęcia: ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Inauguracja obchodów w diecezji. Zdjęcia: ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Czy jej historia to namacalny dowód na bezpośrednią ingerencję Boga w dzieje ludzkości?