Ryba i Siara

I wszystko jasne? Szkoda tylko, że takie – nomen omen – kiepskie…

Ano przeżywam. Nie tyle śmierć Janusza Rewińskiego i Jerzego Stuhra, ile to w jaki sposób żegnały ich rzesze „anonimowych internautów”.  Bo nagle okazało się, że te dwie wielkie postacie polskiej kultury, rozrywki, polityki to tak naprawdę tylko Siara i Ryba z takiego sobie „Killera” Juliusza Machulskiego.

Jasne że komercyjnie, frekwencyjnie był to hit jakich mało, ale przecież nawet sam Machulski, gdy pierwszy raz przeczytał scenariusz „Killera” był wobec tego filmu sceptyczny. Jako fachman zrealizował go perfekcyjnie, ale umówmy się - do „Vabanku”, „Seksmisji”, czy „Kingsajzu” nie ma co tego filmu porównywać.

Tak samo jak nie ma co porównywać wszystkich aktorskich kreacji, które Stuhr i Rewiński, w kinie i kabarecie, przez dekady stworzyli, a na koniec zostali… No właśnie. Rybą i Siarą.

Nie wiem jak to nazwać. Może dico-polozą polskiej kultury? Może kiepskozą? Fakt faktem, że ów trend utrzymuje się już od dłuższego czasu. Ba, nawet poważne media lubią sobie napisać o wybitności serialu „Świat według Kiepskich”, który był „w stanie uchwycić prawdę o Polsce, która umykała kinu społecznemu i telewizyjnym magazynom reporterów”.

- Ja, yhm… - aż chce się żachnąć po śląsku, czytając takowe diagnoza i analiza.

Papier jest cierpliwy, gorzej z tymi, którzy muszą za niego płacić i potem czytać na nim coś takiego.

Wiem, wiem. O gustach się nie dyskutuje. To może, na koniec, przynajmniej coś się zacytuje, bo jak to napisał Salman Rushdie w „Harunie i morzu opowieści”:

Kto ma zły gust, nie wie co heban, co chrust.

Do zapamiętania.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7