Choć to najbardziej rodzinny ze wszystkich dni w roku, nie zawsze można spędzić go w gronie najbliższych. A Bóg rodzi się także za granicą, na tarnobrzeskim rynku, w domu opieki, na misjach i w... więzieniu.
Każda Wigilia to wyjątkowe chwile, dlatego przygotowania na przyjście Nowonarodzonego przepełnione są wytrwałą pracą, zarówno duchową, jak i materialną (bo przecież nikt chyba nie wyobraża sobie wieczerzy bez tradycyjnych potraw na stole). Często jednak los rzuca ludzi poza rodzinny, świąteczny krąg.
Eurowigilia
Rosnąca euroemigracja sprawia, że coraz więcej rodaków spędza czas świąteczny na obczyźnie. Ci, którzy wyjeżdżają całą rodziną, mają łatwiej – polską Wigilię mogą zorganizować wszędzie, gdzie są. – Będzie jak w Polsce: opłatek, barszcz, ryba, kluski z makiem. Lecz nie są to takie święta jak w ojczyźnie – mówi pochodząca spod Ostrowca Świętokrzyskiego Katarzyna. Inni przeżyją Wigilię w gronie znajomych. Są i tacy, którzy spędzą ją samotnie, jeszcze inni – w pracy. – Ja nie jadę do Polski, więc biorę dyżur za innych. To pozwoli mi pojechać na Nowy Rok – opowiada Janek, angielski sąsiad Kasi. Jego kolega Krzysztof już od kilku lat pracuje na Wyspach. Ma dobrą pracę, więc na razie nie myśli o powrocie. Rzadko odwiedza ojczyznę, bo jego przyjaciele także rozproszeni są po europejskich krajach. Jednak na święta zawsze bierze „dłuższego holidaya”. – W tym roku moja Wigilia będzie chyba najbardziej wyjątkowa. Wieczór spędzę w samolocie, wracając do Polski. Wyląduję o 22.30 na Okęciu, więc mam nadzieję, że zdążę choć na Pasterkę w kraju – mówi.
Ekwadorska szopka
Przeżywanie świąt przez naszych misjonarzy związane jest z tradycją kraju, w którym przebywają. Adwent to dla ekwadorskich dzieci czas podwójnej radości, bo czekają na wakacje, które rozpoczynają się w styczniu. Właśnie wtedy przypadają także uroczystości Pierwszej Komunii Świętej. – W Ekwadorze jest duży kult Dzieciątka Jezus. Figurki El Nino Divino są obecne w wielu domach, a także w małych kapliczkach. Przez 9 dni przed świętami ludzie gromadzą się wokół szopek, aby śpiewać kolędy i modlić się – opowiada ks. Marcin Chłopek, sandomierski misjonarz. W Wigilię o godz. 22 wyrusza kolorowa procesja z figurką Dzieciątka z najdalszej kapliczki do kościoła. – Wszyscy chcą ją nieść, więc jest sporo zamieszania. Dzieci są przebrane za Maryję, Józefa, jest nawet żywy osiołek, anioły i inne postacie wywodzące się z miejscowych tradycji. Co jakiś czas procesja zatrzymuje się i mały chórek wyśpiewuje dialog św. Józefa i mieszkańców gospody, którzy nie chcieli udzielić mu gościny. Na końcu wszyscy docierają do kościoła i rozpoczyna się Pasterka (Misa de Gallo) – opowiada misjonarz. Stół świąteczny nie jest stołem postnym. Typowe dania to: indyk nadziewany, pan de pascua (ciasto z bakaliami) czy ayacas, masa z mąki kukurydzianej z rodzynkami i oliwkami owinięta liściem bananowca. – Dla nas, misjonarzy, polskie święta rozpoczynają się 26 grudnia, kiedy możemy się spotkać w swoim gronie i pośpiewać nasze kolędy – wyjaśnia ks. Marcin.
Wśród wspomnień
– Przygotowania do świąt prowadzimy wspólnie z pensjonariuszami – ubieramy choinkę i przygotowujemy szopkę w domowej kaplicy. W samą Wigilię wszyscy seniorzy mogą uczestniczyć w przystrajaniu stołu czy przyrządzaniu świątecznych potraw – opowiada Agnieszka Łukasiewicz, opiekunka Domu Pomocy Społecznej w Sandomierzu. Podczas świętowania w DPS oczarowują wspomnienia. Każdy nosi ich w sercu bez liku. Podczas przygotowań i przy wigilijnym stole przewijają się opowieści o sianku pod obrusem, słomie w kącie domu czy wędrowaniu na Pasterkę. – Te wspomnienia przywołują minione lata, przeżycia i miłe chwile. Są dla nas taką świąteczną podróżą w przeszłość – tłumaczy pani Marianna, pensjonariuszka DPS.
Mimo że podczas samej Wigilii jest miła, domowa atmosfera, w niejednym oku zakręci się łza tęsknoty za bliskimi, których już albo nie ma, albo są gdzieś daleko, często nie pamiętając o starszych. – W takich chwilach staramy się być jeszcze bliżej naszych podopiecznych. Rozmawiamy bardzo szczerze, a czasem wystarczy ich przytulić czy potrzymać za rękę – dodaje Janina Żygadło z Sandomierza. Do seniorów przychodzą też w okresie świątecznym młodzi z występami jasełkowymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.