Litwini – mimo pięćdziesięcioletnich prześladowań komunistycznych – są wciąż jednym z bardziej religijnych narodów Europy. Ponad 90 proc. określa się jako wierzący, a 79, 5 deklaruje, że jest katolikami. Na Boże Narodzenie czy Wielkanoc kościoły tradycyjnie są pełne. Jednak o wiele mniej jest systematycznie praktykujących: 10 do 15 proc.
Przewodniczący Episkopatu przyznaje, że najbardziej wyrazistą rolę Kościół odgrywał w czasach sowieckich, kiedy przyciągał także osoby dalekie od wiary. „Wszyscy widzieli - wyjaśnia - że jest to jedyna instytucja, która podtrzymuje litewski naród. Po odzyskaniu niepodległości sytuacja się zmieniła. Księża odsunęli się od życia politycznego. Taka zresztą była prośba biskupów, aby kapłani nie angażowali się w politykę. Niektórzy księża poszli za daleko, odżegnując się od pracy na niwie społecznej.”
Jednak w kluczowych dla państwa momentach biskupi reagują. Apelują o udział w wyborach do Sejmu i o wybór uczciwych kandydatów. Przed wstąpieniem Litwy do Unii Europejskiej zajęli jednoznacznie prointegracyjne stanowisko. W ostatnim okresie równie mocno zaangażowali się w sprawy poparcia rozwiązań korzystnych dla rodziny. Zabrakło jednak równie silnego głosu na rzecz zmiany skrajnie liberalnego ustawodawstwa w sferze aborcji. Widać w tym pewien paraliż Episkopatu, którego przyczyną jest ostro antykościelny nurt reprezentowany przez większość mediów na Litwie.
„Biskupi litewscy starają się balansować między zaangażowaniem społecznym z jednej strony, a nie przekraczaniem pewnej granicy z drugiej, ponieważ za każdym razem, kiedy wypowiadają się w sprawach społecznych, pojawiają się krytyczne komentarze w mediach, że Kościół wtrąca się w sprawy państwa. Stąd ostrożność księży, aby nie prowokować negatywnych opinii” – wyjaśnia abp Tamkevicius.
Stosunki z państwem
W sensie formalnym opierają się na trzech umowach typu konkordatowego. Między Stolicą Apostolską a Republiką Litewską podpisano w 2000 r. trzy porozumienia dotyczące: edukacji i kultury, opieki duszpasterskiej w wojsku oraz prawnych aspektów relacji między Kościołem katolickim a państwem. Utworzono komisję dwustronną, która podejmuje wspólne problemy jak kwestie archiwów, zwrotu majątków i oświaty. Reaktywowano ordynariat polowy, w którym pracuje kilkudziesięciu księży kapelanów.
Choć ramy prawne zapewniające funkcjonowanie Kościoła zostały stworzone, to w ich praktycznej realizacji widać problemy. Biskupi podkreślają, że litewska biurokracja, nawet najwyższego szczebla, łączy w sobie stereotypy myślenia z dawnej epoki harmonizujące ze współczesnym skrajnie „laickim” typem widzenia Kościoła. Bardzo słabo zakorzenione jest myślenie typu konserwatywnego, w świetle którego Kościół może być naturalnym partnerem.
W przeciwieństwie do klasycznych państw europejskich Kościół na Litwie w praktyce nie otrzymuje dotacji w sferze kultury, edukacji czy działalności charytatywnej. Traktowane jest to przez władze jako prywatna sprawa Kościoła, a nie służba na rzecz społeczeństwa. W tym duchu urzędnicy interpretują też kwestię możliwości korzystania przez Kościół z funduszy europejskich, nie dopuszczając do korzystania z nich. W ten sposób łamią standardy Unii Europejskiej.
Jedynym funduszem publicznym z jakiego korzysta Kościół jest rządowa dotacja w wysokości 2, 5 mln litów rocznie. Jest to niewiele - tyle kosztuje np. remont jednego budynku sakralnego. Suma ta jest dzielona na siedem diecezji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.