Ignacy posługiwał się za życia imieniem Teofor, co znaczy „niosący Boga”. Średniowieczna „Złota legenda” opowiada, że w jego sercu znaleziono po śmierci złotymi literami wypisane imię Chrystusa.
(...) Ignacy wysłany został do Rzymu, gdzie miano rzucić go dzikim zwierzętom na pożarcie, ze względu na świadectwo, jakie dał Chrystusowi.(...)
Z największą tęsknotą myślał on o męczeńskiej śmierci. Zginął w Rzymie, rzucony na pożarcie dzikim zwierzętom.
Do kierowania się w swoim życiu i posłudze słowami „Hymnu o miłości” z trzynastego rozdziału Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian zachęcił papież Franciszek kardynałów podczas swojego drugiego konsystorza.
Zaleje nas islam? Mamy okazję pokazać, jacy z nas chrześcijanie.
To, co dziś często określamy słowem charyzmaty jest wierzchołkiem góry darów Ducha. Zwracającym uwagę, bo niezwykłym, ekscytującym, bo wyrywającym się ponad znaną nam codzienność, ale w zaledwie ułamkiem.
Katolickie Kościoły Wschodnie wywodzą się z unii poszczególnych Kościołów wschodnich z Rzymem.
Bywali biskupami, kapłanami, mnichami, a nawet świeckimi. Nie wszyscy zostali świętymi. Nad niektórymi do dziś ciąży odium herezji. Łączy ich jedno: byli wielkimi nauczycielami wiary. Wnieśli wielki wkład w dzieło zrozumienia Ewangelii i dostosowania jej do ciągle zmieniających się warunków, w jakim przychodziło żyć chrześcijanom w ciągu wieków...
Nie wiem, co napiszą kiedyś na moim grobie. Wolałbym jednak, żeby to była prośba o modlitwę. Dlaczego?
Męczennicy i wyznawcy; pustelnicy i ludzie aktywnie zaangażowani w życie codzienne; duchowni i świeccy; mędrcy i ludzie prości; królowie i łachmaniarze. Łączy ich jedno: Kościół oficjalnie uznał, iż w swoim życiu tak dobrze współpracowali z Bożą łaską, że dziś oglądają już Boga twarzą w twarz. Dziś mogą za nami orędować. I być wzorem dla tych, którzy szukają swojej drogi do Boga.
Św. Celestyn V. Po śmierci Mikołaja IV tron papieski nie był obsadzony przez ponad dwa lata.