Przyda się każda para rąk. Do robienia różańców w Domu Jałmużnika Warszawy.
Sanktuarium w Tuchowie, mieście leżącym przy drodze z Tarnowa do Nowego Sącza, jest najważniejszym ośrodkiem kultu maryjnego w diecezji tarnowskiej. Do tego małego miasteczka co roku przyjeżdża ponad sto tysięcy pielgrzymów.
- Trudno wskazać na dobro, które mogłoby konkurować z życiem – mówił "watykański minister zdrowia" w czasie międzynarodowej konferencji na Wydziale Teologicznym UŚ w Katowicach.
By znaleźć przyczyny spadającej frekwencji i odpowiedzieć na pytania o kształt duszpasterstwa potrzeba badań zakrojonych na dużą skalę.
Marzena N. o mężu, z którym jest po rozwodzie, nadal mówi „mój mąż”. Wierzy, że jej małżeństwo trwa, bo jest sakramentem. – To jest nadzieja wbrew wszelkiej nadziei – mówi.
Coraz częściej cierpienie i ból są spychane na margines życia. Musimy się przed nimi chronić, a szczególnie dzieci, młodzież... Ale czy odpychanie rzeczywistości jest w stanie ją zmienić?
Niezależnie od pory dnia, roku, pogody, w sanktuarium Wspomożycielki Wiernych nigdy nie jest pusto.
Ponad 350 osób wyjechało z Dolnego Śląska, aby wziąć udział w Europejskim Spotkaniu Młodych. Wrócili zadowoleni i z planami kontynuowania pielgrzymki zaufania przez ziemię.
Pielgrzymki, czasem spektakularne wydarzenia, naoczne cuda. O sile tego sanktuarium świadczy to, czego nie widać
– W Kairze jest ok. 2 tys. Polek, które wyszły za muzułmanów. Przychodzą do mnie i płaczą. Słyszę: "Ojcze! Cierpię, bo zdradziłam Chrystusa" – mówi ks. Kazimierz Kieszek SMA.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.