Ekstraklasa znowu nasza!

Bo co tam jakieś piłkarskie Euro w Niemczech, czy mistrzowski tytuł dla Hiszpanii…

Reklama

 

Zresztą Hiszpanów u nas jak mrówków. Polska liga najbardziej hiszpańską ze wszystkich futbolowych lig! Więc jest się z czego cieszyć, że ekstraklasa wystartowała nam w weekend, prawda?

Ano nie do końca. Bo jak się tak wczytać w dokonania tych wszystkich sprowadzanych do nas Hihihiszpanów, wychodzi na to, że większość z nich to „gwiazdy” niezliczonych, regionalnych iberyjskich… III i IV lig. I niby wiemy to od lat, a jednak każdy taki transfer budzi niebywałe emocje i nadzieje wśród kibiców. Że tak. Że to będzie ten. Zbawca naszej drużyny, przyszły król strzelców, który doprowadzi nas do pucharów.

- Pucharów z lodami – rzekł kiedyś, na ochłodę, Wojciech Kowalczyk i warto jego słowa co roku przypominać, bo przecież na koniec sezonu i tak większość kibiców może tylko na takie puchary liczyć. Miejsc w Europie na nasze kluby czeka niewiele, a nawet jak komuś uda się tam doczołgać, to zwykle bardzo szybko odpada.

Szok, że Wisła Kraków poradziła sobie ostatnio z kosowskim Llapi Podujevë wygrywając w dwumeczu 2:0 i 2:1. W kolejnej rundzie czeka na nią Rapid Wiedeń. Kraków, Wiedeń – galicyjskie CK klimaty! Taki futbol to ja rozumiem. Na co dzień jednak, dusimy się własnym sosie. Niestety mocno przypominającym ten rosyjski…

Oglądałem ostatnio na antyputinowskim kanale Навальный LIVE ciekawy dokument „Большие деньги, пустые стадионы, z-клуб. Российский футбол на фоне Евро-2024 („Wielkie pieniądze, puste stadiony, Z-klub. Rosyjska piłka nożna na tle Euro 2024”) i, kurteczka, wierzyć się nie chce, ale „model biznesowy” mamy w polskiej lidze bardzo podobny do tego który panuje w Rosji.

Tam tak samo forsę robi się głównie na „menadżerowaniu”, czyli handlu obcokrajowcami-przeciętniakami oraz na wyciąganiu sponsorskich dotacji od państwowych firm lub miast. No i są oczywiście kluby-zachcianki (gdy jakiś oligarch ma kaprys by pobawić się w futbol, tworzy sobie drużynę, którą, rzecz jasna, parę lat później porzuca z gigantycznymi długami).

Ile podobnych klubów i bogoczy było w Polsce, każdy kibic doskonale wie, a i dziś bez trudu wskazać może kolejne pukające już do Ekstraklasy bram.

Sukces sportowy? A kogo to obchodzi! Nic więc dziwnego, że potem jako pierwsi odpadamy z Mistrzostw Europy, a w pucharach, od dekad, nie znaczymy absolutnie nic.

- Ale gramy, panowie, gramy!

- W piłkę nożną, czy raczej kibicom na nerwach?

Oto jest pytanie…

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama