W trzecim dniu swego pobytu na Ukrainie, kard. Pietro Parolin nawiedził Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Berdyczowie.
Na prośbę papieża Franciszka, przewodniczył tam uroczystej Eucharystii będącej zwieńczeniem pielgrzymki katolików obrządku łacińskiego do tego narodowego sanktuarium maryjnego, które dziś zostało podniesione do rangi bazyliki mniejszej. Papieski legat modlił się dla Ukrainy o „cud tak bardzo upragnionego pokoju”, podkreślając, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego”.
Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej podkreślił, że przebywa jako legat Ojca Świętego Franciszka, który zechciał go posłać na uroczystości w Berdyczowie, aby zapewnić, że podziela smutek Ukraińców i nosi w sercu ich ukochany kraj, a także chce im też okazać szczególną bliskość i przekazać swe błogosławieństwo. Kard. Parolin przypomniał, że sanktuarium w Berdyczowie, wraz z tym w Zarwanicy, stało się centrum duchowym katolickiej Ukrainy. Wznosi się stąd błaganie do Boga o to, „co w oczach wielu wydaje się niemożliwe, o cud: cud tak bardzo upragnionego pokoju!”.
Nawiązując do czytań mszalnych przedstawiciel papieża wskazał, że „Kościół na Ukrainie jest wezwany do pełnienia prorockiej misji: nawoływania do nieustannej modlitwy, aby Bóg nawrócił serca tych, którzy zbłądziwszy z Jego dróg i stając się niewolnikami własnej pychy, sieją przemoc i śmierć, depcząc w innych godność dzieci Bożych”. Kard. Parolin przywołał poruszający fragment Mszy o pokój: „Boże pokoju, kto sieje niezgodę, nie może Cię zrozumieć, kto kocha przemoc, nie może Cię przyjąć”. Rozważanie papieskiego legata przybrało formę modlitwy: „Do Boga, który jako jedyny może nawrócić ludzkie serce, zwracamy się z natarczywym błaganiem, aby ci, którzy budują pokój, wytrwali w swoim celu, a ci, którzy w tym przeszkadzają, zostali uzdrowieni z nienawiści, która ich dręczy”.
Kard. Parolin podkreślił, że chrześcijanin nie może tracić ufności i nadziei w Bogu. „Zwłaszcza dziś, gdy wydaje się, że zło ma przewagę, gdy okropności wojny i ból licznych ofiar oraz ogromne zniszczenia podważają wiarę w Bożą dobroć, gdy opadają nam ręce i nie mamy siły nawet na modlitwę. Pocieszmy się Słowem Bożym, które zawsze przypomina nam, że to co niemożliwe jest dla ludzi, możliwe jest dla Boga” – mówił papieski legat. Przypomniał, że po skandalu krzyża przychodzi radość zmartwychwstania. „Dziś Ukraina doświadcza ciemnej godziny Kalwarii. Prawdziwie rozdziera serca myśl, że podczas gdy my jesteśmy tutaj, w innej części kraju toczą się bitwy, a bombardowania nie ustają – mówił kard. Parolin. – Choć wciąż trudno jest dostrzec wielkanocne światło pokoju na horyzoncie, to zmartwychwstanie Chrystusa, będące dowodem zwycięstwa życia, wzmacnia naszą wiarę i nadzieję oraz pokazuje nam, że śmierć nie będzie miała ostatniego słowa. Cud zmartwychwstania Chrystusa jest największym potwierdzeniem, że to, co niemożliwe dla ludzi, jest możliwe dla Boga”.
Wysłannik papieża Franciszka przypomniał w homilii, że przed śmiercią Jezus dokonał wspaniałego gestu powierzają nas swej Matce. „Matka Boża nie tylko trwa przy nas, gdy stoimy pod krzyżem Jezusa lub gdy z trudem nosimy nasze osobiste krzyże, ale łagodnie towarzyszy nam w drodze ku Jego chwalebnemu zmartwychwstaniu” – powiedział kard. Parolin. Zauważył, że mówi o tym ikona Matki Bożej Berdyczowskiej, gdzie Maryja przedstawiona jest jako Hodegetria, czyli wskazująca drogę. „Dzisiaj, za wstawiennictwem Matki Bożej, pragniemy modlić się o pokój na drogiej Ukrainie. Ona, która w swoim życiu otrzymała różne potwierdzenia, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, przedstawia swojemu Boskiemu Synowi nasze błagania za udręczony naród ukraiński” – mówił watykański sekretarz stanu, który swą homilię zakończył modlitewnym błaganiem: „Matko Najświętsza, spraw, aby dzieci i młodzież miały spokojną i pewną przyszłość; aby rodziny były ogniskami miłości; aby starsi i chorzy otrzymali pociechę i ulgę w cierpieniu; aby ci, którzy bronią swojej ojczyzny, byli chronieni przed atakami zła; aby jeńcy wojenni mogli ponownie przytulić swych bliskich, a ofiary zostały przyjęte do Królestwa Niebieskiego”.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.