Do udziału w pierwszym spotkaniu zostali „zmuszeni” – w ramach przygotowań do bierzmowania. Kiedy zbliżało się kolejne, usłyszeli od księdza, że mają wolną rękę. „Możecie jechać, ale nie musicie. Nic na siłę. Chcecie?”.
Jeśli chcesz, mogą się za ciebie pomodlić. W tramwaju, sklepie, na ulicy albo na uczelni. Poznasz ich po żółtej naszywce i otwartości na drugiego człowieka.
Wydawało mi się, że nie mogę nic zrobić. A przecież mogłam! Mogłam krzyczeć: „Nie, nie chcę!”. Skąd to zaciśnięte gardło?
Kilkuletni chłopak częstuje mnie wbitymi na patyk termitami. W tym samym czasie inne dziecięce rączki wygrzebują owady z ziemi. To wielki przysmak pigmejskich dzieci. Usmażone na ogniu smakują jak chipsy.
Przez długi czas poszukiwał prawdy, pielgrzymując od jednej do drugiej szkoły tradycji filozofii greckiej.