Bóg wśród Pigmejów

Kilkuletni chłopak częstuje mnie wbitymi na patyk termitami. W tym samym czasie inne dziecięce rączki wygrzebują owady z ziemi. To wielki przysmak pigmejskich dzieci. Usmażone na ogniu smakują jak chipsy.

Ceglastoczerwona ścieżka wbija się w zieleń lasu. Idziemy otoczeni gromadką maluchów. Wypłowiałe włosy świadczą o ich niedożywieniu. Mijamy drobne kobiety dźwigające kosze wypełnione drewnem na opał i owocami palmy, z których wycisną olej. Pot płynie im strużkami po czołach. Gdy zatrzymują się na odpoczynek, z trudem próbuję podnieść jeden z koszy. Pigmejskie kobiety bardzo ciężko pracują, przynosząc z lasu kilkudziesięciokilogramowe ciężary. Codziennie pokonują po kilkanaście kilometrów w jedną stronę. Rezerwa, z jaką nam się przyglądają, maleje, gdy misjonarz w pigmejskim języku aka tłumaczy im, że jesteśmy gośćmi wspierającymi ich szkołę i szpital. Gdy zaczynam nadmuchiwać kolejne balony z logo „Małego Gościa Niedzielnego”, dając je oczarowanym tym widokiem dzieciom, wiem, że wkupiliśmy się w ich łaski.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11