Problem eutanazji to w istocie spór o kształt naszej cywilizacji: czy relacje między ludźmi będzie wyznaczała miłość i wynikająca z niej troska o słabych i cierpiących, czy też będziemy traktować drugiego człowieka jak rzecz, której należy się pozbyć, gdy stwarza problemy.
Ekskomunika związana z dokonaniem aborcji budzi wiele emocji. Pojawia się też wokół tego tematu wiele nieporozumień.
Jest temat, który ostatnio wciąż wraca boleśnie. Krzywda dzieciom. Wszystkich przeraża krzywda czyniona dzieciom przez matki i ojców.
Jednym trudno zliczyć, ile dzieci udało im się już uratować przed aborcją dzięki 9-miesięcznej modlitwie. Inni podejmują ją po raz pierwszy. Bywa, że jeszcze niedawno stali po drugiej stronie barykady, dziś mówią: „Duchowa adopcja mnie zmieniła”.
„Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata” (Mt 18,15). Upominanie grzeszących jest obowiązkiem płynącym z miłości.
To nie jest temat, o którym się mówi, a jeśli już, to niewiele osób zna konkrety. Prawo jednak warto znać (a przynajmniej trzeba wiedzieć, gdzie je znaleźć). By nie trzeba było daleko szukać, zamieszczamy krótkie kompendium.
Kościół (...) nie może przestać bronić życia, ani też zrezygnować z głoszenia, że każdą istotę ludzką trzeba chronić od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Nikt nie jest własnością drugiego ani środkiem do poprawy jego sytuacji czy stanu emocjonalnego. W żadnej sytuacji.
Jaki jest nasz wpływ na kształt tego świata? Nie mamy z czego być dumni.
Grób Heleny Kmieć, zamordowanej rok temu w Boliwii wolontariuszki misyjnej, już stał się miejscem modlitwy, nie tylko dla jej bliskich.
Patron kongresów eucharystycznych przyszedł na świat 16 maja 1540 r. w miejscowości Torre Hermoza w Hiszpanii.