Ci, którzy go znali, wysławiali jego pańską łagodność, spokojną równowagę, panowanie nad sobą, prawość, lojalność, przytomność umysłu i szczególną skłonność do medytacji.
Niektórzy z nich mają za sobą trudną przeszłość – często bez Boga. Dziś najważniejszym celem w ich życiu jest uwielbianie Go i mówienie o Nim ludziom.
Rodzice ustawiają swoje dzieci w blokach startowych do życiowej kariery. Stanisław uciekł od takiego uszczęśliwiania na siłę, chciał być sobą.
Można w Egipcie lub w Tunezji, Hiszpanii lub Sopocie. Oni po raz kolejny spędzają wakacje, pracując na rzecz misji. Tym razem jednak zabrali ze sobą cały bank.
Atmosfera skupienia i uwagi sprawia, że zajęcia przypominają studenckie wykłady. Nawet ks. Jacek Socha zwraca się do wiernych „drodzy studenci”. Ale jest przyjaźniej, bo na których studiach wykładowca poda kawę, ciasteczko lub powita z radością?
To pierwszy, fundamentalny cykl zajęć w ramach Szkoły Nowej Ewangelizacji, prowadzonej w Kościele przez grupy charyzmatyków. Dzięki niemu człowiek może doświadczyć osobistej relacji z Jezusem.
„Zostawcie za sobą rutynę i fałszywe iluzje i zregenerujcie ten wstrząśnięty pandemią świat”. Z tym apelem Papież Franciszek zwrócił się do młodzieży uczestniczącej w Rzymie w Światowym Forum Żywnościowym. Jest ono organizowane przez Organizacją Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa FAO, a jego celem jest promowanie działań młodzieży na rzecz przemiany obecnych systemów żywnościowych.
W ciągu 18 lat zdążyli dojrzeć nie tylko w wierze, ale i w przyjaźni. Wielu z nich zostało rodzicami, odzyskało zdrowie, przeżyło nawrócenie... Niektórzy już w niebie zajęli się organizacją bazy i poszukiwaniem kwater.
Franciszek spotkał się z przedstawicielami wspólnot „Laudato si”, założonymi przez ekologów chrześcijańskich w odpowiedzi na apele Ojca Świętego o ratowanie naszej planety. Fundamentem ich działania jest ekologia integralna zaproponowana przez Franciszka w encyklice poświęconej ochronie wspólnego domu. Podczas spotkania Papież przypomniał, że słowo „integralna” oznacza, że wszystko w stworzeniu jest ze sobą powiązane i stanowi niejako jeden organizm, który należy chronić.
To miał być zwykły wyjazd w góry. Grupa przyjaciół z kręgu Domowego Kościoła wraz z księdzem szukała miejsca, gdzie mogliby przez weekend odpocząć i spędzić ze sobą trochę czasu. Tak trafili do ośrodka w Jugowicach, gdzie poznali prawdziwego Brata Alberta.
Jego postawa wobec władzy świeckiej w kwestii tzw. inwestytury musiała doprowadzić do konfliktu z władcami świeckimi.