Dom, jakich wiele w okolicy. Tylko w oknach brakuje firan. Z ulicy, zwłaszcza późną porą, wszystko widać jak na dłoni. Wspólny posiłek, praca, odpoczynek, modlitwa. I jeszcze, ten dom ma własne imię: „Effatha”, tzn. otwórz się.
– Jest nas za mało. Jeśli nie ma spowiedzi i Eucharystii, życie wiarą często umiera – przyznaje ks. Dariusz Flak, misjonarz naszej diecezji pracujący w Peru. Z dwoma innymi księżmi obsługuje około 110 wiosek.
Matkę i dwóch braci stracił na nieludzkiej ziemi. ojca odnalazł dopiero, gdy miał 12 lat, bo dzieciństwo spędził 300 km od Bombaju, w osiedlu Valivade-Kolhapur, w sierocińcu dla polskich dzieci. Mimo niełatwych losów, ciągle dostrzega w swoim życiu Boży palec.
– Jako mały chłopak miałem szczęście służyć do Mszy św., którą sprawował św. Maksymilian Maria Kolbe. Nie wiedziałem wtedy, kim on jest... – mówi o. Ignacy Rejch, franciszkanin.
Chcąc dotrzeć do swoich parafian, musi pokonywać duże odległości, spore wzniesienia i rwące potoki. Najczęściej idzie pieszo lub jedzie konno. Ostatnio również lata motolotnią.
Nie byli pierwsi, którzy poszli do Santiago de Compostela. Byli jednak pierwszą diecezjalną grupą, która - jest nadzieja - zapoczątkuje tarnowskie pielgrzymowanie do grobu św. Jakuba.
Romantycy szukali tu natchnienia, François Mitterand wpadał z małżonką na kawę, a turyści przyjeżdżali spragnieni smaku świeżego burgunda. Ale magnesem w Cluny było dla nich największe opactwo benedyktyńskie Europy. My jesteśmy oszołomieni widokiem jego ruiny.
Gdyby Karol Wacławczyk jeździł wzdłuż równika, byłby właśnie w połowie siódmego okrążenia kuli ziemskiej.
Czarny Łoś polował na bizony, czcił duchy i walczył z białymi. Jego życie nie było jednak lekkim westernem, ale serią cierpień, które ze spokojem przyjmował.
Dramat nie zawsze kończy się z momentem uwolnienia. Dlatego, tak ważne jest wysłuchanie, obecność , wsparcie, które pomagają odzyskiwać moc do życia. Czas oddać im głos.
Święty Augustyn założył stolicę arcybiskupią w Canterbury i dwa biskupstwa – w Londynie i w Yorku.