Można powiedzieć, że ludzie z dysfunkcjami dobrze się dzisiaj sprzedają. Rozmaitymi. Zaludniają serialowe posterunki policji, gabinety lekarskie, biura i prowincjonalne miasteczka.
Irytujący doktor Martin, dociekliwa Astrid, wszyscy ci alkoholicy-policjanci.Zawsze krok przed innymi, u celu, niczym prawniczka Woo niewiele wiedząc o własnej sile i uroku. Zaczynało się to nieśmiało, od „pomimo”, dziś już jesteśmy chyba gdzieś obok „dlatego właśnie”. Są dobrzy w tym, co robią, dlatego że przeżyli, co przeżyli, są kim są. Jak nie uszkodzony wzrok czy Asperger, to „chociaż” uzależnienie albo utrudniająca relacje trauma z dzieciństwa. Nie, nie mają budzić współczucia, a podziw, ikony stylu i skuteczności. Jesteśmy im życzliwi w bezpiecznym środowisku, nie trudząc się, a wzruszając i, w sumie, odprowadzając wzrokiem.
Ile w tych obrazach naiwności? Pewnie dużo. Naszej wygody? Jeszcze więcej. Tego oglądactwa bez zaangażowania, uproszczeń, kalek myślowych. Ale to tylko opera mydlana, nie życie. Dopuszczalna chwilka wytchnienia po trudnym dniu. Nie ma co zapewne się za bardzo przejmować, szukać ukrytego sensu tam, gdzie go nie ma.
Czasem myśl tylko, przebłysk zaledwie: czy wszyscy mamy to coś? Ten oścień, jak mówił Paweł, ten ciężar, tutaj nie do uniknięcia? To, z czym żyjemy „pomimo”, ale i „dlatego że”.
*
Jest taka scena, która mocno utkwiła mi w pamięci. Nasz szpitalny debiut, siedzimy z dzieckiem jakiś czas po złamaniu ręki w poczekalni u ortopedy. Przejęci, zestresowani, dużo ludzi, przyciszone głosy i te nieszczęścia-szczęścia – dzieci utykające, z szynami, w gipsie, poowijane czym się da. Przyglądamy się sobie mniej i bardziej dyskretnie, szepczemy, kto, z czym, co dalej, stali bywalcy i debiutanci. Wchodzi kolejna matka z dzieckiem, na oko półtorarocznym. Kobieta siada, woła, jakby powtarzała to już z milion razy: „Wojtuś, tylko nie biegaj!”. I mówi do nas – tym matczynym tonem, pełnym dumy i czułości, z nutką tylko niepokoju – „On nawet chwili nie usiedzi”. Chłopiec w pędzie przez całą długość korytarza, rozpiera go radość, szybko robimy mu miejsce. Nie ma nogi, odpycha się rękoma, ale okamgnieniu widzimy to co ona: on biegnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.