Łowca skalpów idzie do nieba

Czarny Łoś polował na bizony, czcił duchy i walczył z białymi. Jego życie nie było jednak lekkim westernem, ale serią cierpień, które ze spokojem przyjmował.

Reklama

Pierwszego białego zobaczył jako 10-latek. Myślał, że skoro jest blady, to coś mu dolega. Jako 13-latek podczas bitwy z białymi zdobył pierwszy skalp. Jako 22-latek podpisał petycję z prośbą o beatyfikację Kateri Tekakwithy z plemienia Mohawków. Nie był wtedy chrześcijaninem, ale szamanem leczącym ludzi za pomocą praktyk magicznych. Po nawróceniu przyciągnął do Kościoła 400 osób.

Czarna Droga

Czarny Łoś lubił tradycyjne święta, muzykę i tańce. Czasy, gdy w młodości polował na bizony i ścinał gałęzie potrzebne do budowy tipi, wspominał po latach jako najszczęśliwszy okres życia. W młodości był zaangażowany w ruch Tańca Duchów. Jego członkowie wierzyli, że dzięki ekstatycznym obrzędom uratują swoich współplemieńców oraz doprowadzą do wyjazdu białych i powrotu stad bizonów na prerie. Czarny Łoś zaczął szyć tzw. koszule duchów, które miały chronić przed pociskami.

Władze starały się zwalczać ów ruch, obawiając się wybuchu indiańskiego powstania. W tej sytuacji Czarny Łoś zdecydował się zbiec w okolice potoku położonego w rezerwacie Pine Ridge. Znalazł się tam w momencie, gdy dobiegało końca wydarzenie, które przeszło do historii jako masakra nad Wounded Knee. Znajdowało się tam obozowisko Indian Lakota. Władze wysłały tam oddział żołnierzy, aby odebrali Lakotom broń. Część Indian nie chciała się podporządkować, dając posłuch szamanowi, który zapewniał ich o skuteczności koszul duchów. Wojsko otworzyło ogień, zabijając kobiety, dzieci, wodza imieniem Wielka Stopa, a nawet członków własnego oddziału. Czarny Łoś dołączył do walki, ale było już po wszystkim. Zginęło 150 Indian, a kolejnych 150 uznano za zaginionych. W promieniu kilku kilometrów zabijano uciekinierów. Wielu rannych umarło na śniegu, nie doczekawszy pomocy. Rany odniósł także Czarny Łoś. Po masakrze nad Wounded Knee indiański opór nie miał już szans, ale Czarny Łoś usiłował jeszcze walczyć. Razem z towarzyszami ukradł wojskowe konie, na których Indianie uciekli na niezamieszkane tereny. Jednak wkrótce potem, przekonany przez starszyznę, porzucił zbrojny opór i wrócił do współplemieńców. Zgodnie z radą szamana o imieniu Czarna Droga został uzdrowicielem.

Little Bighorn

Urodził się na Wielkich Równinach w środkowych Stanach Zjednoczonych. Prawdopodobnie w 1863 r., choć dokładna data nie jest pewna. Pochodził z rodziny wodzów należącego do Siuksów plemienia Lakota. Imię Heȟáka Sápa odziedziczył po ojcu, dziadku i pradziadku. Oznacza ono czarnego jelenia, ale anglojęzyczni Amerykanie przetłumaczyli je jako Czarny Łoś i tak już zostało. Jego matka nosiła imię Spojrzenie Białej Krowy. Czarny Łoś był spokrewniony ze słynnym wodzem Szalonym Koniem.

Mając 9 lat, zachorował i na kilka dni stracił przytomność. Miał wtedy wizje, podczas których spotykał się z istotami z indiańskich wierzeń. Gdy kilka lat później opowiedział o zdarzeniu szamanowi, ten, będąc pod wrażeniem, stwierdził, że chłopiec powinien zająć się uzdrawianiem. Wcześniej jednak, w 1876 r., młody Indianin wziął udział w bitwie pod Little Bighorn. Na pofałdowanym terenie uzbrojeni w łuki Indianie pobili wtedy kawalerzystów dowodzonych przez porywczego, ale niezbyt inteligentnego ppłk. George’a Custera. Efekt okazał się jednak odwrotny do zamierzonego. Wystraszeni biali poparli antyindiańską kampanię wojskową, a Siuksów zmuszono do życia w rezerwatach.

Sachem

W 1892 r., gdy przestał już uczestniczyć w ruchu oporu przeciw białym, Czarny Łoś wziął ślub. Jego żona była chrześcijanką, dlatego oprócz indiańskiego imienia Wojenny Czepiec nosiła też imię Katie. Troje dzieci urodzonych z tego małżeństwa zostało ochrzczonych. W 1903 r. Katie zmarła. Dopiero wtedy 40-letni wdowiec przyjął chrzest. Otrzymał imię Nicholas.

Niedługo potem Czarny Łoś zatrudnił się u Buffalo Billa Cody’ego. Ten były zwiadowca z czasów wojny secesyjnej i walk z Indianami zorganizował widowisko cyrkowe Wild West Show, podczas którego przedstawiano wydarzenia z historii Dzikiego Zachodu. W pokazach brali udział prawdziwi rewolwerowcy z sawann, a także Indianie, w tym współautor zwycięstwa pod Little Bighorn wódz Siedzący Byk. Razem z cyrkowcami Czarny Łoś odwiedził Omaha, Nowy Jork i Chicago. Jak później mówił, podróż wywołała w nim wielki smutek. Uznał, że biali nie żyją w zgodzie z naturą, a zatem brakuje im wiedzy i sekretów, których mogliby strzec. Trupa udała się też do Europy i została przyjęta na audiencji przez królową Wiktorię. Babcia Anglia, jak nazwał monarchinię we wspomnieniach, zrobiła na indiańskim wodzu bardzo dobre wrażenie.

Do Stanów Zjednoczonych grupa wróciła już bez Czarnego Łosia. Wódz Lakotów opuścił ją i przez pewien czas występował w konkurencyjnych widowiskach Meksykanina Joego. Z nowym pracodawcą udał się do Włoch, Niemiec i Francji. W Paryżu poznał dziewczynę, z którą się związał. Kiedy ciężko zachorował, jej rodzina zaopiekowała się nim. Jednak wizja, którą miał podczas choroby, przekonała Indianina do powrotu w rodzinne strony.

Skuteczny łowca

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych Czarny Łoś ponownie się ożenił. Indianka o chrześcijańskim imieniu Anna była wdową i miała dwie córki. Razem doczekali się trojga kolejnych dzieci. Indiański wódz nie zaznał jednak rodzinnego szczęścia. Już wcześniej oprócz żony stracił dwóch synów – jeden zmarł krótko po narodzinach, drugi w wieku 12 lat. Jako małe dziecko odszedł także syn urodzony przez Annę, a w 1910 r. gruźlica dopadła jej córki z pierwszego małżeństwa. Czarny Łoś także żył z tą chorobą od 1912 r. Mimo to przeżył Annę, która zmarła w 1941 r. Świadectwa wskazują, że Czarny Łoś nigdy nie buntował się przeciwko cierpieniu. – Moje serce jest smutne, ale nigdy nie stanie się złe – powiedział pytany o śmierć bliskich.

Wódz Lakotów nigdy nie rozstał się z tradycją, w której został wychowany. Porzucił jednak szamańskie praktyki i mocno zaangażował się w życie swojej parafii. Chodził do kościoła co niedzielę, nawet wtedy, kiedy gruźlica poważnie go osłabiła. Dopóki wystarczało mu sił, pracował też jako świecki katecheta. Misje wśród rdzennych mieszkańców Wielkich Równin (prowadzone m.in. przez jezuitów) nie były bezowocne, o czym świadczy chrzest samego Czarnego Łosia, ale można przypuszczać, że dla Indian bardziej wiarygodny był jeden z nich. Pokazuje to skuteczność posługi dawnego łowcy skalpów – dzięki jego słowom nawróciło się ok. 400 osób. Kiedy w 1950 r. umierał, otaczała go opinia świętości.

Czarny Niedźwiedź wyjaśni

W latach 30. Czarny Łoś zetknął się z Johnem Neihardtem, pisarzem i etnografem amatorem. W jego obecności na górze Harney Peak Indianin ubrany w tradycyjny strój odmówił modlitwę do Boga za swój lud. Neihardt namówił dawnego szamana na wywiad. Przez kilka tygodni obaj mężczyźni rozmawiali. Pomagał im syn Czarnego Łosia, który służył za tłumacza. Sam wódz, pomimo swoich podróży, nigdy nie nauczył się angielskiego. Wielokrotnie redagowany zapis spotkań został wydany pod tytułem „Mówi Czarny Łoś”. Indianin opowiada o swoim dzieciństwie i młodości, wiele miejsca poświęcając rozważaniom o sprawach duchowych. Historia urywa się jednak 14 lat przed nawróceniem na chrześcijaństwo, dlatego nie dowiemy się z niej, jak po porzuceniu szamanizmu wyglądała relacja Nicholasa Czarnego Łosia z Bogiem. Być może więcej powiedzą na ten temat pozostałe po wodzu Lakotów pisma, które tłumaczy na angielski diakon Czarny Niedźwiedź z Misji św. Franciszka. Jego praca posłuży postulatorowi procesu beatyfikacyjnego Nicholasa Czarnego Łosia. Proces rozpoczął się oficjalnie Mszą św. w rezerwacie Pine Ridge w październiku br. 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama