Gdyby Karol Wacławczyk jeździł wzdłuż równika, byłby właśnie w połowie siódmego okrążenia kuli ziemskiej.
Karol Wacławczyk z Zabełkota na rowerze przejechał już około 260 tysięcy kilometrów. Wszystko pieczołowicie udokumentowane wpisami i pieczęciami w książeczkach, zdjęciami i potwierdzone dziesiątkami odznak turystyki kolarskiej, które nie mieszczą się już w gablocie w dużym pokoju domu pana Karola. Obok tej gabloty, która jest jego dumą, wiszą dwa dokumenty: błogosławieństwo papieskie Benedykta XVI oraz dyplom uzyskania odznaki i tytułu „Chrześcijański Pielgrzym Świata”.
Od 4o lat w trasie
Karol Wacławczyk turystykę kolarską uprawia od 40 lat. Jeździ, bo lubi. Zdobywa kolejne stopnie odznak dla własnej przyjemności. – Wszystkie urlopy poszły na to. Ale urlop na rowerze to był prawdziwy odpoczynek po roku ciężkiej pracy – mówi pan Karol, który jest emerytowanym pracownikiem Rafako. – Teraz robię „Drewniane kościoły Opolszczyzny” i „Krzyże pokutne” – mówi. Robi, czyli jeździ, ogląda, dokumentuje swój pobyt. Zdobycie kolejnych stopni odznak (np. popularnej, brązowej, srebrnej, złotej itp.) jest obwarowane rygorami i szczegółowymi wymaganiami. – Ja to jednak robię dla przyjemności, a nie dlatego, że muszę. Zrobię to zrobię, nie to nie. Niektórzy mówią: muszę jeszcze zdobyć to, zdobyć tamto. Jak „zaliczają” kolejny kościół, to nawet go nie obejrzą, a już podjeżdżają pod plebanię po pieczątkę do księdza – mówi kolarz z Zabełkowa. Dodaje, że nie zawsze kolekcjonujący punkty do odznak turystycznych PTTK robią to uczciwie. Niektórzy jeżdżą samochodami, inni podbijają książeczki dla kilku osób. Pan Karol, dojeżdżając do kościoła jako punktu docelowego, pierwsze kroki kieruje do świątyni. Pomodli się, a jeśli jest okazja, uczestniczy we Mszy świętej.
Patrzymy na gablotę z ponad stu odznakami turystycznymi. Którą ceni najbardziej? – Oczywiście „Chrześcijański Pielgrzym Świata”! – odpowiada bez najmniejszego wahania Karol Wacławczyk. Żeby ją zdobyć, musiał odwiedzić 2000 kościołów. Odwiedził 2039. – Sam nie wierzyłem, że mi się uda zdobyć tego „Pielgrzyma Świata”, a jeszcze mogłem z 200 kościołów dodać – mówi K. Wacławczyk. W tej liczbie znalazły się 154 kościoły wyznaczone jako obowiązkowe w Polsce i 6 za granicą: katedry w Kolonii, Pradze, Wiedniu, Wenecji oraz bazyliki św. Franciszka w Asyżu oraz św. Piotra w Rzymie. Ze zdobyciem potwierdzenia, że dojechał rowerem do Watykanu, było trochę kłopotów. – Była niedziela, księgarnie zamknięte. Poszedłem na pocztę, znając jedno słowo po włosku: timbro, czyli pieczątka. Pokazuję urzędniczce moją książeczkę kolarską i mówię jej, że chcę timbro, timbro. A ona zaczęła coś wykrzykiwać i wołać policję. Więc lepiej było się oddalić – śmieje się pan Karol.
Kiedy w 1991 roku PTTK wspólnie z komisją ds. sportu Episkopatu Polski ogłosiły możliwość uzyskiwania „Kolarskiej Odznaki Pielgrzyma”, wielu rzuciło się do jej zdobywania. Odznaka ma 8 stopni, których najwyższym jest przyznanie tytułu „Chrześcijański Pielgrzym Świata”. Po zdobyciu pierwszego stopnia Karol Wacławczyk był 83 na liście. A potem piął się w górę. Był 15, 14, by wreszcie na najtrudniejszym do zdobycia stopniu stanąć jako numer 8. – Jakbym się uparł, to miałbym numer 3, bo w Rzymie byłem razem z kolegami, którzy mają numery 1 i 2. Ale ja to robię dla przyjemności, nie na siłę – podkreśla pan Wacławczyk. Zdobywanie tytułu trwało 18 lat, do roku 2009. – Miałem rok przerwy, opiekowałem się chorą mamą. Wtedy nie jeździłem – mówi krótko Chrześcijański Pielgrzym Świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.