Myśl o tym, by pomagać innym, od dawna tliła się w sercu Elżbiety Cisowskiej. Brała nawet pod uwagę wyjazd na koniec świata, a trafiła... do krakowskiego Dzieła Pomocy im. św. o. Pio.
O życiu według zasad o. Pio, nadchodzącym kongresie i o tym, że człowieka czasem trzeba stawiać do pionu, mówi o. Zdzisław Duma OFMCap, gwardian i rektor kościoła św. Jakuba w Gdańsku.
O uchodźcach, bezdomnych i więźniach rozmawiali w Krakowie przedstawiciele organizacji, które na co dzień pracują ze środowiskami osób społecznie wykluczonych. Konferencję zorganizowało Dzieło Pomocy im. św. Ojca Pio.
Kiedy do ojca Pio przychodziły tłumy, mówił: – Idźcie lepiej do ks. Dolindo! Ten kapłan z Neapolu, mistyk, zostawił modlitwę, którą podyktował mu sam Jezus. Modlitwę o efekcie piorunującym.
Na kazaniu prymicyjnym usłyszał życzenie, aby był dobrym spowiednikiem. Spełniło się z naddatkiem. Posługa w konfesjonale była głównym rysem apostolstwa o. Pio. Czytał w sercach, bywał surowy, walczył o każdą duszę.
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, Nuncjusz Apostolski w Polsce przewodniczył Mszy św. w warszawskim sanktuarium Świętego Ojca Pio.
Ponad 1000 młodych osób modliło się, słuchało świadectw i rozważało tajemnice stygmatów u świętych. W parafii św. o. Pio na gdańskim Ujeścisku wystartowała powakacyjna edycja spotkań dla młodzieży.
„Czuję, że znajduję się w szponach szatana, który chce mnie wyrwać z objęć Jezusa. Mój Boże, jak straszliwa to walka”. Ta walka była jednym z ważnych wątków życia o. Pio.
Prałat ucieszył się, widząc hollywoodzkiego aktora, który w pełni zaangażował się w rolę włoskiego świętego.
- Nigdy nie wiesz, jakie małe piekło nosi w sobie twój ubogi brat - mówi br. Piotr Kuczaj z krakowskiego Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.
Diabeł ucieka przed prawdziwą radością - mówił św. Filip Nereusz...