W kapitularzu oo. dominikanów odbyło się spotkanie z dr. Markiem Babikiem, autorem książki „Tato! Gdzie ja mam te plemniki?”.
Podstawowym argumentem przemawiającym za ochroną życia dziecka nienarodzonego jest uznanie w nim osoby ludzkiej.
Dzieci poczętych metodą in vitro nie chroni prawo. Można je mrozić, wylewać ze ściekami, a matka w każdej chwili może zrezygnować z implantacji embrionu. A do poradni w Polsce zgłaszają się już pierwsze dzieci poczęte w szkle z genetycznymi uszkodzeniami.
Zaostrzono też kary dla tych, którzy powodują śmierć nienarodzonej osoby bez zgody matki.
Refleksję ks. Jarosława Wojtkuna, moralisty, rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu, zainspirowało papieskie orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
- Ta procedura medyczna tak zamąciła mój umysł, że przez cały czas myślałam tylko, kiedy zajdę w ciążę - wspomina Adriana. Nie umiała patrzeć na rodziców kilkorga dzieci bez zazdrości. To było błędne koło.
Ewę denerwuje, jak ktoś mówi o „posiadaniu dziecka”. - Ten zwrot nosi w sobie piętno konsumpcjonizmu - uważa.
Czy in vitro to rzeczywiście tylko szczęście rodziców, którzy cieszą się z narodzin upragnionego dziecka?
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela w art. 3 mówi: „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby.” Jest to prawo podstawowe, absolutnie elementarne.
w innych serwisach
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.