Czy in vitro to rzeczywiście tylko szczęście rodziców, którzy cieszą się z narodzin upragnionego dziecka?
Słuchając wypowiedzi niektórych polityków, oglądając popularne audycje, a nawet śledząc losy bohaterów seriali, można odnieść wrażenie, że tak właśnie jest. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele mitów na temat in vitro powtarzamy bezkrytycznie. Warto przyjrzeć się niektórym z nich:
Mit 1:
In vitro jest opowiedzeniem się „za życiem”.
To slogan wykorzystany w kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego, niemający jednak wiele wspólnego z rzeczywistością. Do macicy wszczepia się zwykle 2–4 z powstałych na szklanej płytce zarodków, z czego większość na ogół ginie. Jeśli zagnieździ się więcej zarodków niż oczekiwano, możliwa jest ich „redukcja”, czyli selektywna aborcja. Zazwyczaj zabija się te najsłabsze, mamy tu zatem do czynienia z eugeniką, podobną do tej, jaką stosowali faszyści. Nadliczbowe zarodki, o ile zostały wcześniej utworzone na płytce, są natomiast zamrażane.
Mit 2:
Zamrożone zarodki zostaną w przyszłości użyte w kolejnej próbie zapłodnienia lub będą „adoptowane” przez inną kobietę.
Niewiele zarodków zostaje użytych przy kolejnych próbach dokonywanych u tej samej kobiety, a tzw. adopcja, w której wszczepia się kobiecie zarodek pochodzący od innej pary, dotyczy pojedynczych zarodków z dziesiątek tysięcy zamrożonych.
Mit 3:
Zamrożone zarodki mogą być przechowywane w nieskończoność.
Choć niedawno opisano przypadek urodzenia zdrowego dziecka z embrionu powstałego prawie 20 lat wcześniej, nie jest pewne, czy zamrożone zarodki nie tracą po pewnym czasie swojej biologicznej wartości. Większość państw europejskich zezwala na ich przechowywanie przez 5 lat. 20 proc. zarodków nie przeżywa samego procesu rozmrażania.
Mit 4:
Jeśli dwoje ludzi chce mieć dziecko, to nie jest ważne, jaką drogą osiągną ten piękny cel.
Wiele par, które przeszły przez in vitro, mówi o tym, jak proces przekazywania życia został odarty z tajemnicy, która towarzyszy aktowi małżeńskiemu, i jak bardzo przypomina on taśmę produkcyjną. Dla mężczyzn dodatkowo upokarzająca jest konieczność masturbacji w celu uzyskania plemników. Zdarza się, że małżeństwa przypłacają proces in vitro ochłodzeniem relacji czy nawet rozpadem związku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).