Przyszedł na świat w Todi, miejscowości leżącej we włoskiej Umbrii, jako syn Fabrycjusza. Na papieża wybrano go w 649 roku.
Naukowcy z Buenos Aires nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego z Hostii trysnęła krew. A ja, walcząc z sennością, klęczę na adoracji, rozmyślając o dwóch bramkach Milito strzelonych w finale Ligi Mistrzów.
Indiana Jones mylił się, szukając go wśród kanałów Wenecji. Czy kielich, w którym po raz pierwszy w dziejach świata wino zamieniło się w krew, znajduje się w skąpanej w słońcu Walencji?
Hasło: „Tomasz”. Odzew: „Niewierny”. Te słowa przylgnęły do siebie jak papużki nierozłączki. A ja chcę bronić apostoła, który wsadzał palce w rany Zmartwych-wstałego. Jest moim bliźniakiem.
Wmawiamy przedszkolakom: „masz być taki jak tatuś i mamusia”. A Jezus robi coś zupełnie odwrotnego. Nam, starym koniom, przypomina: jeśli nie staniecie się jak one, nie wejdziecie do królestwa.
Wiara bierze się ze słuchania. I… z czytania. „Ta książka zmienia życie” – słyszymy czasem w reklamach. Bywa, że nie są to jedynie tanie chwyty marketingowe. Zresztą posłuchajcie sami…
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu.
„Dzisiaj… wieczorem… nastąpią… zaślubiny… z… Jezusem. Wszystko… przygotowane” – szeptał przez kilkadziesiąt minut 11 marca 2010 roku o. Joachim Badeni. Kilka godzin później zmarł.
"Ujrzawszy raz ostrzyżoną owcę, święty powiedział: "Ta oto wypełniła rozkaz Ewangelii: miała dwie suknie i oddała jedną temu, kto jej nie miał. Tak też i wy winniście czynić" – czytamy o świętym Marcinie w "Złotej legendzie" Jakuba de Voragine.
Tęsknię za władzą, biorącą wzór z ceniącej samoograniczenie św. Jadwigi.
Postać św. Jana Nepomucena przypomina, że nie każdy człowiek ma prawo do całej prawdy o wszystkich.