Studiują dokumenty Kościoła, uczą się łaciny, po wiejskich parafiach poszukują ornatów i feretronów. Wszystko po to, żeby lepiej poznać „Mszę wszechczasów”.
– Zastanawiamy się ze znajomymi, dlaczego tak się dzieje, co jest takiego w tym Ocyplu. A przyjeżdżają tu ludzie z całej Polski – opowiada Grzegorz.
– Ja panu życzę wszystkiego najlepszego, ale doświadczenie pokazuje, że łatwiej dostać zgodę biskupa niż własnej żony – usłyszał.
Na Białorusi tylko w Brasławiu na Mszy można usłyszeć tam-tamy. A dzieci do spowiedzi przyciąga nie tylko "fajny" ks. Leszek, ale i chipsy.
Do Lichenia zjechali miłośnicy tradycyjnej liturgii z całej Polski. Ćwiczą się w śpiewie, służbie ołtarza i celebracji Mszy swoich rodziców i dziadków.
Ks. Antoni Trzyna: – Przebywanie z ludźmi i praca dla ludzi jest główną myślą mojego kapłaństwa. Z ludzi jestem wybrany i do ludzi posłany. To usłyszałem podczas święceń i tego się trzymam.
Najtrudniej jest w niedzielę. Albo podczas rodzinnych uroczystości, pogrzebów najbliższych. Jedni zmagają się w samotności, inni mają wrażenie, że Kościół zamyka przed nimi drzwi świątyń.
Młodzi ludzie, którzy przyjadą do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, będą mogli zobaczyć je od środka. Tajemnica gmachu przy Piłsudskiego 6 tkwi jednak nie w murach, lecz w osobach, które w nich żyją.
Od czasu przejścia na emeryturę w 2012 r. miał on różne problemy zdrowotne i spędzał czas głównie na odpoczynku i pisaniu.
– Jesteśmy jak drzewo pełne gałęzi, którymi ogarniamy przeróżne pola działalności ewangelizacyjnej i charytatywnej – mówi s. Iwona, przełożona domu w Gorzycach.
Święty Jan Chrzciciel de Rossi urodził się we włoskiej miejscowości Voltaggio 22 lutego 1698 roku.