Podlubelska miejscowość Dys. Obok parafialnego kościoła piękny klasztor otoczony murem. Tu oddzielone od świata życie wiodą siostry karmelitanki bose, których rodowód siega XII wieku, kiedy to w Palestynie na górze Karmel powstał zakon karmelitański.
Żaden pan! Brat Mirek jestem, tylko taki bez habitu – śmieje się na powitanie. Spod finezyjnego kubraka wystaje koszula w arabskie wzory. Rzeczywiście, żadne „oficjalności” do brata Mirka nie pasują. To chodząca Boża radość. – Siostro, pokażę ci coś – mówi.
Dialog nie jest zdradą prawdy. Pomagając odrzucić chwasty fałszu pozwala jednocześnie zobaczyć prawdę w całym jej bogactwie. Z prostej melodii czyni symfonię.
– Zabierz ze sobą anioła na drogę! – woła Łucja, zdejmując przywiązaną do sufitu ozdobę. – Anioła z kwiatkami od Świętej Rodziny! – rzuca Beata. Tu nikogo nie dziwi, że STAMTĄD naprawdę przychodzą prezenty.
80 lat temu Stolica Apostolska podpisała z Włochami traktat laterański, który dał początek Państwu i Miastu Watykańskiemu.
Polska ma męczennika - pisał 31 listopada 1984 r. niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" w komentarzu na temat zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. Prasa w RFN obszernie informowała wówczas o wydarzeniach w Polsce po śmierci duchownego, oceniając nawet, że podcięte zostały korzenie całego systemu.
– Od kiedy jesteśmy w ekipach, widzimy ogromny postęp. Nasze relacje małżeńskie pogłębiają się. Lepiej się rozumiemy, mniej się spieramy. I, co ważne, w życiu nie gonimy nie wiadomo za czym – mówi Jolanta Jakubowska.
Kościół Chrystusa ma wiele tajemnic. Jedną z nich jest to, że niektóre regiony świata mają świętych na pęczki, a inne wydały ich zaledwie kilku. Tak jak Dolny Śląsk.
Jako nastolatek chciał walczyć z zaborcami o niepodległość ojczyzny z bronią w ręku. Jako ksiądz – budował nowoczesne społeczeństwo obywatelskie.
Jezus Chrystus zmartwychwstał. Czy to tylko bajka zrodzona z rozpaczy? Czy prześwit na Drugą Stronę, z którego dobiega wołanie: „to prawda”? Każda śmierć stawia te pytania na ostrzu noża. Nie da się od nich uciec. Nie uciekajmy.
Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim, czy może nawet do Hebronu, zapewne pieszo.