O życiu bez wyścigu szczurów, zabawie w elektryka i hydraulika oraz uczeniu się bycia opowiada Justyna Brzezińska, świecka misjonarka.
Wczorajsze orszaki były okazją do dania świadectwa swej wiary. Życie pokazuje, że pójście za Jezusem nie jest łatwe, ale pomaga w najtrudniejszych momentach.
Papież do włoskich ofiarodawców.
Apel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski o wzajemny szacunek i kulturę w debacie publicznej.
O życiu bez wyścigu szczurów, zabawie w elektryka i hydraulika oraz uczeniu się bycia mówi Justyna Brzezińska, świecka misjonarka.
Mógłby być patronem zakochanych, finansów, zdrowia i dzieci. Przynamniej tak uważają Marta i Paweł Mierzwińscy z Katowic-Giszowca.
Córka Asii Bibi w rozmowie z „Gościem”: ostatnio widziałam mamę 12 marca. Mówiła, że czuje się dobrze, ale była bardzo zmartwiona. Prosiła, aby ludzie modlili się za nią.
Przyjechała na Litwę, nie znając języka i praktycznie bez pieniędzy. A budynek, w którym miała stworzyć pierwsze w tym kraju hospicjum, był kompletną ruiną. Bez okien i z odpadającym tynkiem.
– To była taka kobieta, która w jednej ręce trzymała maleńkie dziecko, a w drugiej miała pisma św. Jana od Krzyża i je czytała – mówi bp Paweł Socha.
Skoro jestem Kościołem, skoro chcę nim być, mam też zobowiązania.
Jego postawa wobec władzy świeckiej w kwestii tzw. inwestytury musiała doprowadzić do konfliktu z władcami świeckimi.