Wojna w Sudanie trwa już 10. miesiąc.
Minął rok od ekumenicznej pielgrzymki Papieża Franciszka do rozdartego wojną Sudanu Południowego. Proces uzdrawiania i pojednania po latach traumy wciąż trwa, a siostry zakonne odgrywają w nim znaczącą rolę.
Z zebranych funduszy zostaną m.in. wybudowane studnie w takich krajach, jak Kenia, Sudan, Etiopia i Uganda.
Chrześcijaństwo w Sudanie Południowym zadziałało jak klej, który trzyma razem najróżniejsze grupy – podkreśla Miklos Gosztonyi, analityk i pracownik humanitarny. Dodaje, że właśnie ze względu na rolę wiary w Chrystusa w tym kraju papieska wizyta będzie miała duże znaczenie.
Boże Narodzenie w Sudanie Południowym jest zawsze jak erupcja radości, niezależnie od nędzy i wyzwań, jakie przytłaczają ten kraj. Obecnie trwają jeszcze przygotowania, a Adwent stanowi szczególną okazję, by przybliżać się do Słowa Bożego – a to Ono interweniuje, uzdrawia i działa także dzisiaj – podkreśla brat Claudio Bozza, kombonianin posługujący w Dżubie.
Tysiące ludzi szuka schronienia w kościołach, misjach i katolickich szkołach uciekając przed kolejną falą przemocy, jaka ogarnęła Sudan Południowy.
Trzy miesiące po wybuchu wojny domowej, Sudańczycy żyją pośród chaosu i niepewności, a wielu z nich musi podejmować dramatyczne decyzje, by przeżyć.
Swój udział potwierdziło ponad 50 krajów, w tym Birma, Afganistan, Sudan Południowy, Zambia, DRK, Liban, Ekwador, Peru, Kazachstan oraz Bośnia i Hercegowina.
Pod wpływem spotkania z papieżem Franciszkiem w Watykanie prezydent Sudanu Południowego Salva Kiir poprosił byłego wiceprezydenta Rieka Machara do powrotu do kraju z emigracji. - Zupełnie mu przebaczyłem i wszystko, o co proszę, to by stał się partnerem w przywracaniu pokoju, gdyż nie jest już moim przeciwnikiem - oświadczył szef najmłodszego państwa świata.
Mieszkańcy Sudanu Południowego są bardzo zmęczeni trwającym konfliktem.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.