– Festiwal w Gryżynie jest dla mnie kontynuacją spotkania w Krakowie. To również fajna forma spędzenia wolnego czasu nad jeziorem, połączona z modlitwą, dlatego nie żałuję, że tu przyjechałem – mówi Paweł Iwanowski z Zielonej Góry.
Skończyły się ŚDM, ludzie rozjechali się do swoich domów i... na tym koniec? Nie! Trzeba przecież robić coś dalej. I robią. W Gryżynie odbył się I Festiwal Młodych „Oczyma Wiary”. To kontynuacja spotkania w Krakowie, ale także propozycja atrakcyjnego, chrześcijańskiego spędzenia ostatnich dni wakacji. To również pierwsze takie spotkanie ewangelizacyjne, oprócz „Przystanku Jezus”, w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej na miarę spotkań na Lednicy czy w Wołczynie.
Trzydniowy festiwal (24–26 sierpnia) zorganizowano w ośrodku „Anapausis” w Gryżynie. Młodych zaproszono nad jezioro, do parku krajobrazowego, by mogli pobyć w ciszy, w miejscu bez zasięgu komórkowego, a do tego wśród osób wierzących, wyznających podobne wartości oraz w radosnym, pełnym dobrej muzyki i ciekawych zajęć klimacie.
Możemy coś razem budować
– Chcemy, by uczestnicy festiwalu mieli okazję spojrzeć na swoje życie oczyma wiary, przez wzgląd na wartości, to, co dobre i piękne, i co jest dziełem stworzenia. Aby przy tym zobaczyli, że można żyć pełnią życia, będąc jednocześnie blisko Pana Boga – tłumaczy ks. Piotr Juckiewicz, współorganizator festiwalu.
– Bardzo chcielibyśmy, by ten festiwal był cykliczny. Chcemy też zaprosić uczestników, by po tym spotkaniu raz w miesiącu przyjechali do Gryżyny, np. na weekend, by w rekolekcyjnym klimacie spotkać się ze sobą, podzielić się wiarą, spojrzeć na wiarę świadków – postaci ze Starego Testamentu i pójść razem tą drogą, którą oni wytyczyli – dodaje ks. Piotr.
Pomysłodawcami festiwalu wraz z ks. Piotrem byli Edyta i Tomasz Jędrzejewscy, właściciele ośrodka w Gryżynie. – Chcemy, żeby to było miejsce gdzie gromadzą się chrześcijanie. Od 5 lat mamy w Gryżynie spotkania „Modlitwy Jezusowej”, planujemy też rekolekcje z Postem Daniela. Ośrodek ma 4 hektary i możemy przyjąć około 200 gości, a licząc pobyt w namiotach, to nawet do kilku tysięcy osób.
Ten festiwal jest dla młodych nie tylko wiekiem, ale i duchem, dla tych, którzy nie chcą przespać swojego życia, ale robić coś dobrego – mówi Tomasz Jędrzejewski. – To, że ten festiwal udało się zrealizować, jest cudem i to wszystko dzięki Panu Bogu. Cieszę się, że są osoby, które chcą się spotykać, razem się modlić i nie wstydzą się tego, że wierzą w Boga. Ludzie często zakładają maski i boją się przyznać do wiary, a trzeba być wyraźnym i prawdziwym, i nie dać się zastraszyć. We wspólnocie jest łatwiej, bo wiemy, że mamy wraz z innymi tę samą bazę i dzięki temu można coś razem budować – dodaje Edyta Jędrzejewska.
Wszystko da się połączyć
Dla uczestników spotkania przygotowano bogaty program. Przez trzy dni w Gryżynie odbywały się koncerty zespołów, m.in. Maleo Reggae Rockers, Soudarion czy Reaktywacji, warsztaty muzyczne, panele dyskusyjne dotyczące, np. Maryi, Biblii, zniewoleń, ale także zarządzania finansami czy komunikacji. Uczestnicy mieli też okazję spotkać się z autorytetami, m.in. bp. Grzegorzem Rysiem czy Dariuszem Malejonkiem. Ponadto ważnym elementem spotkania młodych była modlitwa – Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu na plaży oraz wspólnotowe uwielbienia i świadectwa wiary. Nie zabrakło też zabaw integracyjnych i rekreacji nad jeziorem.
– Jesteśmy świeżo po ŚDM, gdzie mogłyśmy doświadczyć wspólnoty i rozwoju duchowego, i dlatego przyjechałyśmy do Gryżyny, by to kontynuować. To pierwsze takie spotkanie w naszej diecezji i bardzo się z niego cieszymy, bo wcześniej musiałyśmy jeździć, na przykład na spotkanie młodych w Wołczynie. Tutaj możemy się rozwijać i umacniać w wierze, i poświęcić ten czas dla Pana Boga. Na co dzień nie mamy możliwości uczestniczenia w takich warsztatach czy panelach, a tutaj jest czas na takie zajęcia, na refleksję i rozmowę na tematy dotyczące wiary – tłumaczą Magdalena Przybyła i Natalia Goździk z Zielonej Góry.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).