Nie chcemy stać w miejscu

Katarzyna Buganik

GOSC.PL |

publikacja 09.09.2016 06:00

– Festiwal w Gryżynie jest dla mnie kontynuacją spotkania w Krakowie. To również fajna forma spędzenia wolnego czasu nad jeziorem, połączona z modlitwą, dlatego nie żałuję, że tu przyjechałem – mówi Paweł Iwanowski z Zielonej Góry.

O tym, że Pana Boga można chwalić nawet przez hip-hop, przekonywał zespół Muode Koty. Katarzyna Buganik O tym, że Pana Boga można chwalić nawet przez hip-hop, przekonywał zespół Muode Koty.

Skończyły się ŚDM, ludzie rozjechali się do swoich domów i... na tym koniec? Nie! Trzeba przecież robić coś dalej. I robią. W Gryżynie odbył się I Festiwal Młodych „Oczyma Wiary”. To kontynuacja spotkania w Krakowie, ale także propozycja atrakcyjnego, chrześcijańskiego spędzenia ostatnich dni wakacji. To również pierwsze takie spotkanie ewangelizacyjne, oprócz „Przystanku Jezus”, w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej na miarę spotkań na Lednicy czy w Wołczynie. 

Trzydniowy festiwal (24–26 sierpnia) zorganizowano w ośrodku „Anapausis” w Gryżynie. Młodych zaproszono nad jezioro, do parku krajobrazowego, by mogli pobyć w ciszy, w miejscu bez zasięgu komórkowego, a do tego wśród osób wierzących, wyznających podobne wartości oraz w radosnym, pełnym dobrej muzyki i ciekawych zajęć klimacie.

Możemy coś razem budować

– Chcemy, by uczestnicy festiwalu mieli okazję spojrzeć na swoje życie oczyma wiary, przez wzgląd na wartości, to, co dobre i piękne, i co jest dziełem stworzenia. Aby przy tym zobaczyli, że można żyć pełnią życia, będąc jednocześnie blisko Pana Boga – tłumaczy ks. Piotr Juckiewicz, współorganizator festiwalu.

– Bardzo chcielibyśmy, by ten festiwal był cykliczny. Chcemy też zaprosić uczestników, by po tym spotkaniu raz w miesiącu przyjechali do Gryżyny, np. na weekend, by w rekolekcyjnym klimacie spotkać się ze sobą, podzielić się wiarą, spojrzeć na wiarę świadków – postaci ze Starego Testamentu i pójść razem tą drogą, którą oni wytyczyli – dodaje ks. Piotr.

Pomysłodawcami festiwalu wraz z ks. Piotrem byli Edyta i Tomasz Jędrzejewscy, właściciele ośrodka w Gryżynie. – Chcemy, żeby to było miejsce gdzie gromadzą się chrześcijanie. Od 5 lat mamy w Gryżynie spotkania „Modlitwy Jezusowej”, planujemy też rekolekcje z Postem Daniela. Ośrodek ma 4 hektary i możemy przyjąć około 200 gości, a licząc pobyt w namiotach, to nawet do kilku tysięcy osób.

Ten festiwal jest dla młodych nie tylko wiekiem, ale i duchem, dla tych, którzy nie chcą przespać swojego życia, ale robić coś dobrego – mówi Tomasz Jędrzejewski. – To, że ten festiwal udało się zrealizować, jest cudem i to wszystko dzięki Panu Bogu. Cieszę się, że są osoby, które chcą się spotykać, razem się modlić i nie wstydzą się tego, że wierzą w Boga. Ludzie często zakładają maski i boją się przyznać do wiary, a trzeba być wyraźnym i prawdziwym, i nie dać się zastraszyć. We wspólnocie jest łatwiej, bo wiemy, że mamy wraz z innymi tę samą bazę i dzięki temu można coś razem budować – dodaje Edyta Jędrzejewska.

Wszystko da się połączyć

Dla uczestników spotkania przygotowano bogaty program. Przez trzy dni w Gryżynie odbywały się koncerty zespołów, m.in. Maleo Reggae Rockers, Soudarion czy Reaktywacji, warsztaty muzyczne, panele dyskusyjne dotyczące, np. Maryi, Biblii, zniewoleń, ale także zarządzania finansami czy komunikacji. Uczestnicy mieli też okazję spotkać się z autorytetami, m.in. bp. Grzegorzem Rysiem czy Dariuszem Malejonkiem. Ponadto ważnym elementem spotkania młodych była modlitwa – Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu na plaży oraz wspólnotowe uwielbienia i świadectwa wiary. Nie zabrakło też zabaw integracyjnych i rekreacji nad jeziorem.

– Jesteśmy świeżo po ŚDM, gdzie mogłyśmy doświadczyć wspólnoty i rozwoju duchowego, i dlatego przyjechałyśmy do Gryżyny, by to kontynuować. To pierwsze takie spotkanie w naszej diecezji i bardzo się z niego cieszymy, bo wcześniej musiałyśmy jeździć, na przykład na spotkanie młodych w Wołczynie. Tutaj możemy się rozwijać i umacniać w wierze, i poświęcić ten czas dla Pana Boga. Na co dzień nie mamy możliwości uczestniczenia w takich warsztatach czy panelach, a tutaj jest czas na takie zajęcia, na refleksję i rozmowę na tematy dotyczące wiary – tłumaczą Magdalena Przybyła i Natalia Goździk z Zielonej Góry.

– Mąż ze szwagierką uczestniczyli w spotkaniu w Krakowie, ja z córeczką oglądałam ŚDM w telewizji. Czułam niedosyt. Mąż znalazł w internecie informację o tym festiwalu i zdecydowaliśmy się przyjechać. Bardzo nam się podoba Gryżyna, bo to piękne miejsce. Na tym festiwalu niezwykłe jest to, że wszyscy tutaj są radośni, odbywają się również spotkania z autorytetami. Ważne dla nas jest też bycie we wspólnocie. Nie chcemy stać w miejscu, ale rozwijać się w wierze – dodaje Beata Starodąb z Gubina.

Na festiwalu pojawiła się nie tylko młodzież, ale także rodziny z dziećmi, grupy przyjaciół, a nawet seniorzy. Byli też goście spoza diecezji. – Przyjechałam tu, bo brakowało mi klimatu modlitwy, dlatego chciałam się zatrzymać i odpocząć od codziennego zgiełku, i pracy. Pozytywne jest też to, że mamy bardzo duży wybór zajęć – paneli dyskusyjnych, podejmujących różnorodne, ważne tematy – mówi Justyna Kameduła z Poznania.

– O tym spotkaniu dowiedziałam się z internetu i kiedy zobaczyłam, jaki jest jego program, postanowiłam przyjechać. Tutaj jest ciekawa oferta, bo są koncerty, panele dyskusyjne, można odpocząć wśród pięknej przyrody i poznać nowych ludzi, którzy wierzą tak jak ja. Warto było tu przyjechać – dodała Agnieszka Dżaman z Lublina.

Atrakcyjność świadectwa

bp Grzegorz Ryś

– Mamy potężny kapitał, jakim jest doświadczenie Światowych Dni Młodzieży, i albo z tym coś zrobimy, albo nie. Samo się nie zrobi. Jeśli będziemy przeżywać wiarę sensownie, poważnie, tak jak Ewangelia ją pokazuje, to nieuchronnie prowadzi to do tworzenia konkretnych wspólnot. Jeśli w Kościele będzie więcej miejsc, gdzie nie ma anonimowości, obrazu Kościoła jako abstrakcyjnego tłumu, ale takich, gdzie ludzie się znają, gdzie czują się odpowiedzialni za siebie nawzajem, to tam nie będzie wykluczenia.

Co takiego było doświadczeniem ŚDM, czego nie ma na co dzień w parafii? Jaki był ten Kościół, w którym wszyscy czuli się dobrze? Kiedy rozmawiałem o tym z młodymi, jedna z odpowiedzi była taka: „Mieliśmy doświadczenie powszechności i otwartości Kościoła”. Wiara rozszerza się przez atrakcyjność świadectwa. To nie musi polegać na tym, że ma się najlepsze gadżety i robi się wesoły program. Chrześcijaństwo samo w sobie jest atrakcyjne przez osobę Jezusa Chrystusa.

Młodzi ludzie idą tam, gdzie wiedzą, że jest prawdziwie.