Książę

O tym, jak opowiadać o Jezusie ludziom ocalałym z holocaustu, i o żebraku ubranym w królewski płaszcz z Kazimierzem Barczukiem rozmawia Marcin Jakimowicz.

Jak reagujesz, gdy słyszysz niezwykle częsty argument, że Żydzi nie przyjęli Jezusa?

Odpowiadam: przepraszam, a kto Go przyjął? Kto w Niego uwierzył? Żydzi! W pierwszym wieku w Jerozolimie było 50 tys. Żydów gotowych oddać za Jezusa życie. Byłem kiedyś w jednym amerykańskim kościele na przedstawieniu pasji. Duży, zorganizowany z rozmachem spektakl. Mój kolega, który ujrzał scenę rozmowy Jezusa z Sanhedrynem, nachylił się i powiedział: „Zobacz, nawet Żydów tu mają!”. A ja uśmiechnąłem się: „Przecież to są wszystko Żydzi!”. Tam nie było nikogo innego. (śmiech) Poza Piłatem i rzymskimi żołnierzami to byli sami Żydzi!

Kiedyś usłyszałem z naszej chrześcijańskiej strony: „Fajne to, co mówisz, ale Bóg z Żydami już skończył. To my jesteśmy Nowym Izraelem”. „Jak to skończył?” – odpowiedziałem. „Ty podkopujesz fundamenty mojej wiary i nadziei! Jeśli skończył ze swym ukochanym, wybranym narodem, to jaką masz gwarancję, że nie skończy z tobą?”. „Ale oni zerwali przymierze!” – odparował. „A ty nie zrywasz? Ja zrywam Jego przymierze każdego dnia! Codziennie wyznaję Mu grzechy i proszę o przebaczenie”. Odpowiem na twoje pytanie anegdotą. Dwaj chasydzi przyjechali do Polski. Szli ulicą w tych wielkich bobrowych czapach, gdy nagle zaczęło lać. „Schowajmy się w kościele – zaproponował jeden – po co mamy moknąć”. Tak zrobili. Akurat trwały śluby wieczyste sióstr zakonnych. Przyjmowały obrączki, wybierały Jezusa na swego Oblubieńca. Po uroczystości proboszcz zapowiedział: „Zapraszamy rodziny sióstr na poczęstunek”, po czym podszedł do chasydów i zapytał nieśmiało: „Przepraszam, a panowie?”. „My reprezentujemy Pana Młodego” – odparli chasydzi. Więc ja reprezentuję Pana Młodego.

Wstajesz rano i masz świadomość, że jesteś dzieckiem Króla?

Wstaję, opuszczam nogi i od razu zaczynam z Nim rozmawiać. Jestem dumny, że należę do rodziny królewskiej. Że Jezus – Syn Boga – mnie zbawił. Że obowiązuje mnie etykieta panująca na Jego dworze. Jestem synem Boga – królewiczem. Gdy Dawid zawierał przymierze z Jonatanem, synem królewskim, zaczęli wymieniać się ubiorem. Taka była tradycja. Jonatan dał Dawidowi płaszcz książęcy, Dawid oddał mu swą lichą pasterską szatę. Jonatan dał Dawidowi książęcy miecz, Dawid oddał procę. Jonatan oddał swój drogi pas, Dawid podarował swój skromny pasek pasterski. To dopiero zamiana!

Książę i żebrak.

Chrystus zdjął z nas łachmany i odział w szaty królewskie. Łachmany założył na siebie.

Dostał to, na co ja zasłużyłem, abym mógł dostać to, na co On zasłużył.

To prawdziwa Dobra Nowina! Okrył nas szatą sprawiedliwości. Po przymierzu, o którym wspomniałem, ludzie patrzyli na pasterza Dawida i widzieli księcia; patrzyli na Jonatana, syna króla Saula, i widzieli nędzarza. Pewien wiejski pastor co tydzień na nabożeństwo zapraszał jakiegoś gościa. Dzwonił do ludzi i zapraszał: „Przyjdźcie”. I przychodzili. Ale pewnego dnia powiedział: „Nie. To nie jest w porządku!”. Gdy ktoś do niego zadzwonił i zapytał, jaki gość tym razem przyjedzie, ów pastor odparł: „Będzie Jezus. Jeśli On wam nie wystarczy, to nie przychodźcie”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11