Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC) zapowiedziały zwolnienia zakładników oraz rezygnację z porywania cywilów.
W pierwszym przypadku chodzi o funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, których lewaccy partyzanci uważają za jeńców. Takich zakładników jest w rękach FARC przynajmniej 10. Oprócz nich rebelianci przetrzymują od lat wielu cywilów. Tylko w ubiegłym roku porwano w Kolumbii 255 osób, w tym w 72 przypadkach dokonał tego FARC.
O zwolnienie zakładników stara się kolumbijski Kościół. Ta intencja towarzyszyła niedawnej peregrynacji relikwii bł. Jana Pawła II. Ostatnio episkopat Kolumbii włączył się w tzw. „Maraton przesłań na rzecz wolności i pojednania”. Chodzi o inicjatywę pozarządową mającą na celu podtrzymanie na duchu osób porwanych i ich rodzin. Uczestnicy „Maratonu” wzywają także porywaczy do nawrócenia i skruchy.
Taką hipotezę stawia francuski historyk katolicyzmu Martin Dumont.
Obiecał jeszcze w 2001 roku św. Janowi Pawłowi II ówczesny prezydent Ukrainy, Łeonid Kuczma.
Według gazety Mosaico CSI, rozkaz dyktatury został wykonany w nocy 28 stycznia.