Do ks. Piotra Wenzla, tuż przed wyjściem pielgrzymki na Jasną Górę, przyszedł z płaczem chłopak z noclegowni. Powiedział, że bardzo chciał iść, ale nie da rady. Pokazał stopy, które odmroził zeszłej zimy. Były bez palców.
Przygotowano tradycyjne dania wigilijne i prezenty dla dzieci. Wszyscy jednak tęsknią za rodzinami, które pozostały na Ukrainie.
Zdjęcia ks. Piotr Sroga /Foto Gość
Po Mszy św. najpierw Czesi, ponieważ wyjeżdżali w południe do Krakowa, a po nich reszta uczestników Mszy św. rozesłania, częstowała się kaszą z sosem i ogórkiem kiszonym - daniem przygotowanym przez diecezjalną Caritas.