Kto to jest misjonarz? To człowiek dotknięty miłością Boga, rozpalony nią po prostu. Taki ktoś odkrywa, że miłość przynagla go do dzielenia się nią.
Nie chciał dopuścić, by Chrystus obecny w Najświętszym Sakramencie został zbezczeszczony przez ludzi, dla których nie ma żadnej świętości. Zapłacił za to swoim życiem.
– Na początku, gdy przychodziłem do ubogich, czułem się jak miłosierny Samarytanin. Okazuje się, że wszyscy jesteśmy w tym samym bagnie i to Pan Bóg jest miłosiernym Samarytaninem – mówi młody grafik.
Obecność tutaj dała mi dużo odwagi. Między innymi do tego, by mówić o swojej wierze – przyznaje Katarzyna Urba, studentka V roku budownictwa Politechniki Gdańskiej.
Jak tu ściągnąć kleryka z wyżyn i piedestałów do prozy swojego domu? Czy w ogóle tak wypada i czy się chłopak, znaczy kleryk, na to zgodzi? A i owszem. Czemu nie?
I chciałabym iść na pielgrzymkę, i boję się – powiedziała pani Halina i zrobiła smutną minę. A czego tu się bać, skoro od setek lat tysiące osób pielgrzymują, docierają do celu i dobrze się mają? Chociaż oczywiście bywa trudno…
Byliśmy na kanonizacji. Była radość i straszny ścisk. Przeżyliśmy.
Nie noszą habitów i żyją w rodzinach, ale należą do zgromadzenia. Dziękując Bogu za przepracowane lata, odnawiali przyrzeczenia, które składali, wstępując do wspólnoty.
Kiedyś banici, rozbójnicy, mordercy i wywrotowcy uciekali do lasu. On dawał im schronienie. Dzisiaj wprost przeciwnie.
Kiedy był malutki, matka przywiązała go do słupa przy drodze i odeszła. Trafił do ojca pijaka, który go katował. Spał z psem w beczce. Trafił w końcu na ulicę i stał się przestępcą. Z tego wszystkiego wyprowadził go Bóg.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.