Owoce pobożności ludowej powinny się przejawiać przede wszystkim w rodzinach, w pogłębionej modlitwie, aż do łez – mówił Papież, w krótkim przemówieniu, które skierował dziś rano do organizatorów II Międzynarodowego Kongresu Bractw i Pobożności Ludowej. Odbył się na początku grudnia w Sewilli w Hiszpanii.
Franciszek odniósł się do przesłania, które wystosował z tej okazji do uczestników kongresu. „Kiedy usłyszałem, że macie tu przybyć, trochę się zmartwiłem, bo w przesłaniu nazwałem was ‘szaleńcami’ i to chyba z tego powodu zechcieliście się ze mną spotkać” – żartował Papież. Podkreślił, że w przesłaniu chodziło mu o szaleństwo bezgranicznej miłości, której członkowie bractw mają być świadkami. „Do tego stopnia, że będziecie sprawiać wrażenie szaleńców, szalonych z miłości” – wyjaśnił Ojciec Święty.
Wyraził też zadowolenie z owoców, jakie wydaje Międzynarodowy Kongres Bractw i Pobożności Ludowej. Podkreślił, że powinno się to przejawiać przede wszystkim w rodzinach, a także „w ogłuszającej ciszy modlitwy”, modlitwy, która przejawia się również we łzach, bo pochodzi z głębi serca. Może to być zarówno modlitwa „przed wizerunkiem świętego, któremu poświęcone jest wasze bractwo i który patronuje waszym domom, jak i przed Tabernakulum, w waszej parafii czy w waszych kościołach, jak również przy łóżku chorego czy w towarzystwie osoby starszej” – mówił Papież.
Z uznaniem wspomniał, że jednym z owoców kongresu w Sewilli jest otwarcie domu opieki dla bezdomnych. „Oby w tym dziele – powiedział – zawsze można słyszeć bicie kochającego serca. W ten sposób poprzez okazywany w tym domu szacunek, czułość i troskę społeczeństwo i sami bezdomni będą mogli na nowo uznać wyjątkową godność każdej osoby”.
To znamienne: nie ma wśród przykazań dekalogu przykazania „pracuj”. Jest „odpocznij”.
Dziś Międzynarodowy Dzień Modlitwy i Refleksji na temat walki z handlem ludźmi.