”Naczelny katecheta?”

„Czy J .D. Vance próbuje dodać stanowisko `naczelnego katechety` do swoich licznych obowiązków, co ostatnio nadaje nowej administracji klimat teologiczny, nawet jeśli nie wszyscy to lubią?- pyta Jonathan Liedl z National Catholic Reporter (NCR). Odwołanie się 30 stycznia wiceprezydenta do "ordo amoris" (właściwie uporządkowanej miłości) - zasady teologicznej opracowanej przez świętych: Augustyna i Tomasza z Akwinu zasugerowało, że zasady katolickie mogą wkrótce odegrać bezprecedensową rolę w sporach politycznych.

Reklama

Vance, który został katolikiem w 2019 r. przywołał zasadę, która została rozwinięta przez wybitnych teologów, takich jak św. Augustyn i św. Tomasz z Akwinu. Podkreśla ona, że miłość musi być właściwie uporządkowana według hierarchii obowiązków, poczynając od Boga, i idąc dalej, w odniesieniu do różnych relacji międzyludzkich. 

"Po prostu wygoogluj 'ordo amoris'" – napisał Vance na platformie X w odpowiedzi na pytanie Rory'ego Stewarta, byłego członka brytyjskiego parlamentu, który skrytykował stanowisko Vance'a, jako „mniej chrześcijańskie a bardziej pasujące do plemion pogańskich.” "Poza tym", kontynuował Vance, "jeśli nie ma hierarchii obowiązków, to jest to wbrew zdrowemu rozsądkowi, ponieważ  np. rodzice mają większą odpowiedzialność za własne dzieci niż za obcych, żyjących gdzieś w dalekich krajach. ”Tweet Vance'a na temat „ordo amoris” został wyświetlony ponad 11 milionów razy.

Jak zauważył Charlie Collins z katolickiego magazynu Crux, gotowość Vance'a do dokonywania specjalistycznych odniesień teologicznych w samym środku debaty na temat imigracji "z pewnością zwróciła uwagę na katolicką naukę społeczną". Vance, który stał się katolikiem dzięki dominikanom z prowincji św. Józefa we wschodniej części USA już wcześniej powiedział, że katolicka nauka społeczna odegrała ważną rolę w jego nawróceniu. Jest on tez blisko związany z przywódcami rozwijających się katolickich ruchów politycznych, takich jak Patrick Deneen z Notre Dame i Chad Pecknold z Katolickiego Uniwersytetu Ameryki.

Fakt, że ostatnia dyskusja na temat zastosowania „ordo amoris” w amerykańskim życiu publicznym została wywołana przez tak prominentnego polityka, nie umknął tez uwadze takich postronnych osób jak np. Eduard Habsburg, katolicki pisarz i ambasador Węgier przy Stolicy Apostolskiej. "Kto by przewidział, że 70 proc mojej `osi czasu na platformie X` będzie gorąco dyskutować o chrześcijańskiej koncepcji ukutej przez św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu, a wszystko to z powodu amerykańskiego wiceprezydenta?" – napisał Habsburg na Twitterze.

W debacie na temat użycia „ordo amoris” przez Vance'a wypowiedział się także Rusty Reno, redaktor naczelny magazynu „First Things”. Przekonywał on w niedawnym artykule, że prezentacja Vance'a jest zgodna z chrześcijańskim nauczaniem, "że mamy kochać tych, którzy są blisko, z większym zapałem niż tych, którzy są daleko. To nauczanie bierze pod uwagę fakt, że jesteśmy `wrzuceni w świat już istniejących relacji` z różnymi poziomami zobowiązań i odpowiedzialności” – napisał publicysta.

Podobnie Eric Sammons z magazynu „Crisis”, uważa , że Vance zapewnia obronę "przed współczesnym odwróceniem miłości, w którym globalizm przebija lokalizm", co jest "w istocie niechrześcijańskie, gdy prowadzi do zaniedbywania tych, za których jesteśmy najbardziej bezpośrednio odpowiedzialni".

Inni jednak krytykują prezentację Vance'a za „ukryte bagatelizowanie wymogu uniwersalnej miłości”. Biskup Mark Seitz z diecezji El Paso w Teksasie, szef komisji imigracyjnej episkopatu USA, powiedział, że odwoływanie się do „ordo amoris” nie może być wykorzystywane do zaprzeczania, że Chrystus wymaga od nas, abyśmy kochali wszystkich ludzi jako bliźnich, co jest centralnym punktem przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.

"Chociaż z pewnością ponosimy większą odpowiedzialność wobec tych, którzy są nam bliscy, nie oznacza to, że możemy ignorować potrzeby ludzi, którzy są wokół nas w szerszych odniesieniach " – powiedział bp Seitz w podkaście Dispatch Faith.

Felietonista dziennika „New York Times”, konserwatywny katolik, zaaprobował ogólny opis „chrześcijańskich obowiązków moralnych” Vance'a, ale wskazał na „nasz podstawowy obowiązek kochania Boga, a także potrzeba troski o tych, którzy znajdują się poza normalnymi i bliskimi kręgami i którzy znajdują się w poważnej potrzebie. (…) Pytania o to, w jaki sposób ktoś zarabia pieniądze w erze globalizacji i jak kształtuje to moralne zobowiązania rządu supermocarstwa, nie są, jak sądzę, wcale takie łatwe by znaleźć odpowiedzi" – napisał Douthat na platformie X. 

Z kolei Stephen White z „The Catholic Project” na Katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie początkowo wyraził swoje wątpliwości co do tego, czy wpis wiceprezydenta doprowadzi do czegokolwiek wartościowego, biorąc pod uwagę ogólną niechęć współczesnego społeczeństwa do właściwego porządkowania rzeczy, co wymaga otwartości na Boga.  Jednak w późniejszych komentarzach dla NCR, White wyraził nadzieję, że odniesienie się Vance'a do głębi katolickiej tradycji intelektualnej może być punktem wyjścia, aby powrócić do ważnych zasad i wartości, a nie tylko uwikłania się w stronnicze debaty polityczne.

"Jeśli komentarze wiceprezydenta pomogą skierować naszą rozmowę – nie tylko o imigracji, ale o wielu innych wyzwaniach społecznych – w bardziej uporządkowane i humanitarne ramy, to będzie to bardzo dobra rzecz" – uważa profesor z Waszyngtonu.  

o. jj
 
«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 1

Reklama