W najbliższą niedzielę w Kościele obchodzony będzie 95. Światowy Dzień Misyjny. W tym roku odbędzie się on pod hasłem: „Spotkaliśmy Jezusa, więc głosimy”. Będzie on nawiązywać do licznych rocznic związanych ze światem misji, zwłaszcza do 200. rocznicy powstania Papieskich Dzieł Misyjnych. W Polsce Dzień ten obchodzony jest jako Niedziela Misyjna, która rozpoczyna Tydzień Misyjny.
Pandemia boleśnie dotyka mieszkańców slumsów Nairobi. Izolacja jest tam czymś niemożliwym do wyegzekwowania. Ludziom, którzy na co dzień żyją w ogromnej biedzie dotkliwie brakuje żywności i środków higieny. „Dla wielu ubogich Kenijczyków jedynym ratunkiem jest teraz pomoc wspólnot parafialnych, które w czasie kryzysu dla wielu stały się społeczną i duszpasterską kotwicą” – podkreśla pracujący w tym kraju kombonianin, ks. Andrew Bwalya.
Gdy usłyszeli o tym, jak żyją ich rówieśnicy w Tanzanii, postanowili im pomóc. Modlą się, przygotowują przedstawienia teatralne, organizują kiermasze, bo mają przyjaciół w potrzebie.
– Arcybiskup Wiktor Skworc jest niezwykle kompetentny w sprawach Kościoła. To człowiek spotkania, a nie urzędnik zarządzający diecezją zza biurka – uważa jego przyjaciel ks. Stefan Wylężek, rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii.
O nowicjuszu z Ornety, zakonnicach na froncie i spadku powołań z s. M. Verą Loss, przełożoną generalną Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy, rozmawia Teresa P. Podgórska.
Miał 12 lat, kiedy powiedział mamie, że marzy mu się, żeby mieszkać na bezludnej wyspie, polować, łowić ryby... Z dziecięcych marzeń nie spełniła się tylko „bezludność”.
Nowy Sącz Biegonice przeżywały nawiedzenie cudownego obrazu i relikwii.
W Kościele każdy człowiek jest u siebie, ale też każdy ma prawo wyrażać wiarę w swoim języku, kulturze i formach pobożności. O Polakach i Kościele w Wielkiej Brytanii z ks. prał. Stefanem Wylężkiem, rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz.
– Wyjazd na misje to konkretne zadanie do wypełnienia. To powołanie, które odkrywa się osobiście, po namyśle, modlitwie i rozeznaniu. Tylko pełne oddanie siebie innym może dać satysfakcję z dobrze wypełnionej posługi – mówi Joanna Owanek, misjonarka w Gulu w Ugandzie.
Są już niemal we wszystkich krajach, na wszystkich kontynentach. Owoce Drogi Neokatechumenalnej to m.in. tysiące uratowanych od rozbicia małżeństw, bardzo liczne powołania kapłańskie i zakonne, rodziny wielodzietne i zaangażowanie w misje, często w bardzo trudnych warunkach.
Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim, czy może nawet do Hebronu, zapewne pieszo.