Są przedmioty, które są modne zawsze – do takich z pewnością należy książka jako symbol szeroko pojętej literatury.
Temat odżył na nowo przy okazji wakacyjnego listu papieża Franciszka pt. O roli literatury w formacji (został on podpisany 17 lipca br.). Książka nie jest kwestią sezonową, która pojawia się gdzieś przy okazji, by za chwile zniknąć. Ona stanowi istotny element „na drodze osobistego dojrzewania”. Nawiązując do różnych chwil życia Papież przypomina, iż „chwile zmęczenia, gniewu, rozczarowania, porażki i kiedy nawet w modlitwie nie udaje nam się znaleźć spokoju duszy, dobra książka przynajmniej pomaga nam przetrwać burzę, dopóki nie będziemy mogli uzyskać trochę więcej spokoju”. Czytelnik w czasie lektury książki staje się aktywnym uczestnikiem, wchodząc w świat, który otwiera przed nim autor. „W pewien sposób przepisuje dzieło, wzmacnia je swoją wyobraźnią, tworzy świat, wykorzystuje swoje umiejętności, pamięć, marzenia, własną historię pełną dramatyzmu i symboliki, i w ten sposób powstaje dzieło zupełnie inne niż to, które autor zamierzał napisać. Dzieło literackie jest zatem żywym i zawsze płodnym tekstem, zdolnym do przemawiania na wiele sposobów i tworzenia oryginalnej syntezy z każdym czytelnikiem, z którym się spotyka”.
Papież wskazuje na wielkie dobro literatury, która poszerza słownictwo, stymuluje wyobraźnie i kreatywność, ubogaca wypowiedzi, poprawia zdolność koncentracji, zmniejsza poziom ubytków funkcji poznawczych oraz łagodzi stres i niepokój. Literatura stanowi pomoc w przygotowaniu do radzenia sobie z różnymi sytuacjami życia. „Czytając, zanurzamy się w postaciach, zmartwieniach, dramatach, niebezpieczeństwach, lękach ludzi, którzy ostatecznie pokonali życiowe wyzwania, a może czytając, udzielamy bohaterom rad, które później posłużą nam samym”. Literatura stanowi też rodzaj odtrutki na toksyczną rzeczywistość, o której media informują w nachalny sposób każdego dnia. Pozwala odkryć nowe przestrzenie w patrzeniu na świat i wartościowaniu. „Podążając tą drogą, która uwrażliwia nas na tajemnicę innych, literatura sprawia, że uczymy się dotykać ich serc”.
Dobra lektura – a takiej warto poszukiwać, nie tylko dla zwykłego zabicia czasu – stanowi zachętę do promowania prawdziwej kultury, „wielkiej duchowej otwartości na słuchanie Głosu poprzez wiele głosów”. Przykładem może być św. Augustyn, biskup i doktor Kościoła wspominany w liturgii 28 sierpnia. W Mediolanie przeżył decydujące dla siebie doświadczenia. Spotkał tam św. Ambrożego, biskupa i był pod wielkim wrażeniem jego kazań. Kiedy usłyszał głos dziecka: „Bierz i czytaj!” zaczął czytać listy św. Pawła i Psalmy Dawida. „Światło jasności spłynęło na mnie” – zapisał w swoim doświadczeniu w „Wyznaniach”, wyraźnie poruszony tą lekturą. Postanowił odejść z sekty manichejskiej, aby „uleczyć duszę”, został katechumenem i następnie, po przyjęciu chrztu, podjąć drogę katolickiej wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.
18 listopada 1965 r. polscy biskupi podpisali się pod orędziem do biskupów niemieckich.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.