Sytuacja mieszkańców Syrii wciąż jest dramatyczna – podaje o. Ibrahim Alsabagh, franciszkanin z Aleppo.
Coraz wyraźniej uwidacznia się antychrześcijańskie oblicze wojny domowej w Syrii.
Co najmniej 20 osób poniosło śmierć w nocy z piątku na sobotę w wyniku bombardowania przez syryjskie siły zbrojne prowincji Latakia w zachodniej Syrii - podało w sobotę opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Bilans wojny w Syrii, to prawie milion zabitych, 13 milionów przesiedleńców i zaginionych, liczne miasta zniszczone i zamienione na obozy dla uchodźców.
Nie ustaje dramat wyznawców Chrystusa w ogarniętej wojną domową Syrii.
Perspektywa przekształcenia się konfliktu w Syrii w pełnoskalową wojnę domową niepokoi także Stolicę Apostolską.
„Jedynie cudem syryjskim chrześcijanom udało się przetrwać pięć lat wojny domowej” – powiedział patriarcha Grzegorz III Laham w Lugano.
Mimo coraz bardziej napiętej sytuacji w Syrii trapistki chcą pozostać blisko tamtejszej ludności. Zgodnie z regułą swego zakonu żyją one w niewielkim klasztorze oddalonym od dużych skupisk ludności, zajmują się pracą fizyczną i uprawą ziemi.
Liderzy światowych potęg totalnie nie znają języka pokoju. Nie mają też najmniejszego współczucia dla milionów cierpiących Syryjczyków. Wskazuje na to kard. Bechara Butros Raï w niezwykle mocnym apelu o pokój skierowanym do wspólnoty międzynarodowej.
Wojna w Syrii wciąż się nie zakończyła, jedna trzecia kraju znajduje się w rękach islamskich fundamentalistów.
Komentował Biblię, opracował pierwszą gramatykę angielską, kierował szkołą zakonną, pisał też wiersze.