Kościół nie jest rzeczywistością tego świata, która poddaje się wszelkim miarom i analizom.
Albowiem wiążące się z nim znaczenie zakłada, z jednej strony, objawienie Boga o nim samym, mające kulminację w Chrystusie, z drugiej natomiast sugeruje odpowiednią dla tego objawienia postawę duchową - co w obu przypadkach było obce antycznemu światu. Chociaż dwa słowa - wierzenie i wiara - w naszym potocznym języku stanowią rzeczownikową formę od czasownika „wierzyć” i mogą być użyte jako synonimy, drugie z nich w niektórych przypadkach może oznaczać głębszy akt niż to pierwsze.„Wiara” to słowo nie tylko głębsze, ale i słowo innej natury. Podmiot angażuje się bardziej w wiarę niż w zwykłe wierzenie. Wierzyć można bowiem w wiele rzeczy: jednakże swą wiarę we właściwym tego słowa znaczeniu daje się tylko osobie. Można także wierzyć w byty osobowe, to znaczy wierzyć w ich istnienie: w ten właśnie sposób mówić się będzie o wierzeniu w anioły; jednakże wiara, w najgłębszym znaczeniu tego słowa, zwrócona jest tylko do Boga, i to właśnie ten rodzaj wiary oddaje wyrażenie credere in. Tylko w stosunku do Boga mówi się credere in Eum - ponieważ przede wszystkim do Niego zwracamy się bezpośrednio w tajemnicy naszego serca. Podobnie jak miłość i nadzieja, wiara zwraca się do Kogoś. Jeśli Credo, które jest deklaracją wiary, protestatio lub confessio fidei, i przez to staje się „symbolem”, mówi: „Wierzę w Boga”, to akt wiary, którego formuły uczy nas katechizm, stwierdza: „Boże mój, wierzę w Ciebie”. Wiara rozumiana w ten sposób zawiera więc u swego źródła i u kresu element osobisty, uprzywilejowanej natury, mogący dotyczyć jedynie samego Boga. Eklezjalna - jeśli można tak powiedzieć - w swym sposobie, jest ona teologalna w swym przedmiocie i w swojej zasadzie.
Ta analiza językowa ma już swoją długą historię. Posłuchajmy przykładowo błogosławionej Marii od Wcielenia, która na początku XVII wieku w taki sposób nauczała podstaw doktryny chrześcijańskiej swoje młode siostry urszulanki z Tours:
Credo In Deum. Dodajemy tę cząstkę in, oznaczającą poruszenie rozumu, który wierzy. I tak, gdy mówimy: „Credo in Deum”, to jakbyśmy mówili: wierzę nie tylko w to, że jest jeden Bóg, ale wierzę w Niego w taki sposób, że usiłuję z całego uczucia mego serca i z całej mojej siły przyjść do Niego jak do swojego najwyższego dobra i do celu, dla którego zostałam stworzona. I tak oto nadzieja chrześcijańska zawiera się w pewien sposób w wierze, którą wyznajemy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.