Bóg objawił się człowiekowi. Czym jest Objawienie? Jak rozumie je Kościół?
Kwestia Objawienia jest przy tym zawsze pytaniem o uznanie Objawienia, tzn. idzie tu o spełnienie warunków, które są potrzebne do poznania Objawienia. Takie ustawienie tej kwestii jest po prostu wynikiem refleksji nad metodami i sposobami oraz nad rozumieniem rzeczywistości. Teologia nie może uniknąć tego rodzaju pytań, które w pierwszej chwili mogą się wydawać natury czysto filozoficznej, a to z powodu rzeczywistości, z którą sama teologia ma do czynienia, rzeczywistości objawiającego i udzielającego się Boga. Bóg bowiem nie jest takim samym przedmiotem rozważań jak wszystko inne w świecie. Ponadto jest teologii i teologom zadany w sposób odmienny niż przedmioty w innych dyscyplinach naukowych. Dla teologa przedmiot jego refleksji jest ostatecznie ujmowany w świetle wiary czy inaczej mówiąc: teologia zajmuje się Objawieniem, które przyjmuje się w wierze.
Na tyle zatem Objawienie (czy też to, co rości sobie prawo do bycia Objawieniem) będzie dla człowieka Objawieniem, na ile zostanie przyjęte w wierze. Ponieważ przedmiot teologii wnosi ze sobą nietypowy obszar refleksji, teologia jest zmuszona do zajęcia się tymi naukowo-teoretycznymi rozważaniami, aby zdolna była wykazać, gdzie znajduje się szczególność jej przedmiotu, ale także aby mogła sprostać wymaganiom naukowości. Rościć sobie tytuł do nauki oznacza dla teologii wykazanie, że przedmiot, którym się ona zajmuje, jest rzeczywistością.
Także ogląd innych dyscyplin, składających się na całość teologii systematycznej, prowadzi do przekonania, iż kluczowym pojęciem współczesnej teologii stało się pojęcie Objawienia. H. Fries – jak to już wyżej wspomniano – wymienia jeszcze m.in. pojęcie historii zbawienia. P. Eicher stwierdza nawet, że Objawienie jest zasadą nowożytnej teologii. Przy tym jednak stoi na stanowisku, iż myśl o Objawieniu jest w ramach współczesnej teologii tylko jedną z licznych prób usiłujących wyrazić i przedstawić doświadczenie trwającej ponad trzy tysiące lat tradycji wiary judeochrześcijańskiej.
To, że właściwie dopiero teraz, w epoce nowożytnej, doszło do bardziej jednoznacznego wypracowania pojęcia Objawienia, pozwala dojść do przekonania, że podciągnięcie całej treści doktryny chrześcijańskiej pod to pojęcie jest tylko jedną z możliwości, ale z pewnością nie jedyną, a może nawet i nie najwłaściwszą. Nowy Testament i patrystyka nie dostarczają współczesnemu rozumieniu żadnego pojęcia Objawienia. Jest to zatem pewna specyfika współczesnego myślenia, aby dysponować w miarę pojemnymi kategoriami, które pozwalają na uchwycenie danej rzeczy czy też rozumienia danej rzeczy. Już transcendentalno-filozoficzne ujęcie zagadnienia naszej refleksji powinno przypuszczalnie być pewnym wskazaniem, iż rzeczywistość religijna (a raczej jej opis) stała się dzisiaj problematyczna. W aktualnym pluralizmie teologii łatwo o utratę orientacji. Krytyka czystego rozumu, zaproponowana przez I. Kanta, a podjęta przez niemiecką filozofię idealistyczną, zawładnęła także niestety zbyt mocno teologią systematyczną. Wskutek tego w nowożytnej teologii trzeba wyróżnić trzy zasadnicze orientacje myślowe: teologię transcendentalną, fenomenologiczną oraz dialektyczną. Ponadto trudno dziś mówić o „zdrowej” teologii, gdy nie istnieje filozofia zbudowana na logicznych przesłankach, co wyraża się utratą metafizycznego odniesienia. Jan Paweł II w swojej encyklice Fides et ratio z 1998 r., broniąc potrzeby uprawiania refleksji metafizycznej, która chroni nasz rozum przed zobojętnieniem na prawdę, ostatecznie broni rozumu po to, aby człowiek „wzniósł się ponad to, co przygodne, i poszybował w stronę nieskończoności” (FR, nr 24), aby życie swoje oparł na wierze (por. nr 31).
Trzeba zatem obecnie dokonać specjalnej refleksji na temat możliwości poznania prawdy. Podobnie trzeba podjąć w teologii refleksję nad uwarunkowaniami poznania Objawienia. Jest rzeczą zrozumiałą, iż jeśli coś wydaje się niejasne, to trzeba najpierw rozwiać te wątpliwości, które pojawiają się odnośnie do danej rzeczy. Odpowiednio do transcendentalno-filozoficznego ujęcia istnieją także w teologii paralelne zjawiska, co jest wyraźnym znakiem tego, iż treść zawarta w Objawieniu jest wszystkim innym, ale na pewno nie czymś oczywistym czy jednoznacznym. W takim ujęciu wysiłek w celu wypracowania pojęcia Objawienia pozostaje częścią apologetyki, tzn. jest to obrona i wykazanie, że także pod warunkami, jakie przyniosła ze sobą nowożytność, Objawienie jest realne i jako takie winno być uważane za możliwe.
Natomiast zagadnienie, czy samo pojęcie objawienia rzeczywiście jest tym najwłaściwszym, aby wyrazić w nim całość teologii i wiary, a poprzez to całą specyfikę chrześcijańską, nie powinno być rozstrzygane. H. Fries zajmuje nawet stanowisko negatywne, gdyż według niego pojęcie objawienia ma nadmierny zakres. Oprócz tego samo słowo „objawienie” – ze względu na swoje podstawowe znaczenie – może wnosić pewne zawężenia, tzn. ograniczenia w treści znaczeniowej, np. objawienie miałoby być jedynie słownym przekazem pewnych prawd. Temu informacyjno-teoretycznemu modelowi rozumienia objawienia nie można jednak odmówić pewnej wartości. Idzie jednak o to, aby – o ile to możliwe – pojęcie objawienia zawsze się cieszyło jak najbardziej integralnym ujęciem [288].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.