Bóg objawił się człowiekowi. Czym jest Objawienie? Jak rozumie je Kościół?
OBJAWIENIE (JEST) - UWAGA - PNEUMATYCZNE I ESCHATYCZNE
Objawienie chrześcijańskie ma nie tyle charakter pneumatologiczny, ile pneumatyczny. Jego sercem jest Duch Święty. Owa pneumatyczność Objawienia winna być rozumiana przynajmniej w paru płaszczyznach. Najpierw wynika ona z samej cechy trynitarności. Jak już wspomniano, jeden Bóg działa w trzech Osobach. I całość porządku stworzenia i odkupienia winna być zawsze rozpatrywana w integralnym ujęciu Trzech Osób Boskich. Po drugie, sam Duch Święty jest osobą i jako osoba wchodzi w relacje z innymi osobami, a więc i z człowiekiem. Jakkolwiek mamy tu sporo trudności, gdyż Osoba Boska nie jest tożsama z osobą ludzką. Nigdzie też w Piśmie Świętym nie znajdujemy dialogu Ducha Świętego z Ojcem czy też z Synem. Większość tekstów patrystycznych i teologicznych, ukazując Ducha Świętego, więcej mówi o Jego działaniu niż istnieniu. Podkreślane są przy tym Jego dary, rozumiane jako charyzmaty. Byłaby to zatem trzecia płaszczyzna pneumatycznego charakteru Objawienia. Trzecia Osoba Boska uzdalnia człowieka, nie naruszając jego wolności, do otwarcia się, przyjęcia i wcielania w swoje życie Objawienia. Bez Ducha Świętego, który jest duszą Kościoła, nie byłoby możliwe odkrywanie istnienia i treści objawieniowych.
Paweł Apostoł pisze: „Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1 Kor 12, 3), „Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!” (Ga 4, 6). Poznanie Objawienia i przyjęcie go wiarą jest możliwe tylko w Duchu. Aby pozostawać w jedności z Chrystusem i docierać do Ojca Niebieskiego, trzeba zostać najpierw poruszonym przez Bożego Ducha. To On wychodzi nam naprzeciw i wzbudza w nas wiarę.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Duch Święty przez swoją łaskę pierwszy wzbudza naszą wiarę i udziela nowego życia, które polega na tym, abyśmy znali «jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłał, Jezusa Chrystusa» ( J 17, 3). Jest On jednak ostatni w objawieniu Osób Trójcy Świętej.
Święty Grzegorz z Nazjanzu, «Teolog», wyjaśnia ten rozwój pedagogią Boskiego «zstępowania»: Stary Testament głosił wyraźnie Ojca, Syna zaś bardzo niejasno. Nowy objawił Syna i pozwolił dostrzec Bóstwo Ducha. Teraz Duch mieszka pośród nas i udziela nam jaśniejszego widzenia samego siebie. Nie było bowiem rzeczą roztropną głosić otwarcie Syna, gdy nie uznawano jeszcze Bóstwa Ojca, i dodawać Ducha Świętego jako nowy ciężar, jeśli można użyć nieco śmiałego wyrażenia, kiedy jeszcze Bóstwo Syna nie było uznane. Jedynie na drodze postępu i przechodzenia «od chwały do chwały» światło Trójcy Świętej zajaśnieje w pełniejszym blasku” [284].
***
Objawienie ma również charakter eschatologiczny i eschatyczny.
Eschatologiczny – tzn. jest refleksją nad rzeczami ostatecznymi; sprawami naszej wiary, których doświadczymy po swojej biologicznej śmierci. Natomiast charakter eschatyczny oznacza, iż Objawienie w swojej dynamice odkupienia i zbawienia aktualizuje się już teraz. Ono „już” się ujawniło, ale nie zostało „jeszcze” w pełni odczytane i przeżyte. Eschatyczny charakter Objawienia ukazuje, że dzieje stworzenia i odkupienia cechują się swoistą „niekompletnością”. Domagają się zaangażowania ze strony człowieka. Objawienie mówi więc o „przyszłości” Boga i człowieka. To odpowiedź człowieka zaważy na jego ostatecznym kształcie.
Dość radykalnie stwierdza Karl Barth: „Jeżeli chrześcijaństwo nie jest całkowicie i bez reszty eschatologią – to nie ma w ogóle nic wspólnego z Chrystusem”. Eschatyczność Objawienia koncentruje naszą uwagę na podążaniu do pełnego i ostatecznego spotkania z Chrystusem, naszym Odkupicielem i Bogiem. Nie pozwala zamknąć dynamiki zbawienia w historii czy też religijności, lecz każe nam widzieć chrześcijaństwo jako wspólną drogę osoby Boskiej i ludzkiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.