- W Belgii praktykuje się eutanazję niepełnoletnich, wszyscy o tym wiemy - powiedział belgijski "lekarz"
W Belgii praktykuje się eutanazję niepełnoletnich, wszyscy o tym wiemy - przyznał przed komisjami Senatu Dominique Biarent, kierujący oddziałem intensywnej terapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego im. Królowej Fabioli w Brukseli. Chodzi jak najbardziej o czynną eutanazję - dodał lekarz, odpowiadając na pytania parlamentarzystów, którzy zastanawiają się nad rozszerzeniem dopuszczalności eutanazji, legalnej w tym kraju od 2002 r., o osoby małoletnie.
Biarent zaapelował do senatorów z obradujących wspólnie komisji spraw społecznych i sprawiedliwości o wprowadzenie prawnych ram dla eutanazji osób niepełnoletnich.
Parlamentarzyści zastanawiają się, czy należałoby wprowadzić dolną granicy wieku, czy też raczej wprowadzić definicję bardziej płynną: zezwolić na eutanazję od momentu, w którym młody człowiek będzie miał wystarczającą zdolność używania rozumu.
Według pierwszych ekspertów przesłuchanych przez komisje, ustalenie dolnej granicy wieku w perspektywie rozszerzenia prawa do eutanazji o osoby niepełnoletnie, nie jest oczywiste. Flamandzki komisarz ds. praw dziecka Bruno Vanobbergen zaproponował wiek 12 lat, podczas gdy inni specjaliści odwoływali się raczej do „zdolności rozeznawania” przez dziecko. Z kolei waloński delegat ds. praw dziecka Bernard De Vos wspomniał o 15 latach jako o wieku umożliwiającym podejmowanie decyzji niezależnie od woli rodziców.
Rozszerzeniu prawa do eutanazji sprzeciwiła się natomiast profesor biologii molekularnej Christel Van Geet z Uniwersytetu Katolickiego w Leuven. Wskazała, że jest to „wielki problem moralny” i zastanawiała się, czy można go w ogóle rozstrzygnąć na drodze prawnej. Przywołała też oficjalne statystyki z Holandii i Belgii, według których nie odnotowano w ostatnich latach żadnego przypadku eutanazji na osobach poniżej 19 lat.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.