Stowarzyszenie Katechetów Świeckich chce, by lekcje religii i etyki w przedszkolach i szkołach były obowiązkowe i by regulowały to ustawy. Ma gotowy obywatelski projekt. Jesteśmy przeciwni, jesteśmy zwolennikami prawa rodziców do wyboru - skomentowała dla PAP pomysł wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.
Rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich (SKŚ) Dariusz Kwiecień poinformował PAP, że projekt przygotowany został dla stowarzyszenia przez Instytut Ordo Iuris. Dotyczy nowelizacji ustawy o systemie oświaty i ustawy Prawo oświatowe; katecheci chcą go złożyć w Sejmie jako inicjatywę obywatelską. "Obecnie jesteśmy w fazie rozmów na temat poparcia projektu przez organizacje obywatelskie, rodzicielskie i środowiska kościelne" - przekazał Kwiecień.
Obecnie kwestie dotyczące organizowania lekcji religii reguluje rozporządzenie ministra edukacji. SKŚ uważa, że regulacja "w akcie rangi ustawy spowoduje, iż nie będą one zmieniane ad interim i zależne od arbitralnej decyzji jednostki, aktualnie kierującej ministerstwem właściwym ds. oświaty i wychowania".
W obecnym stanie prawnym zajęcia z religii lub z etyki nie są obowiązkowe - organizowane są na wniosek rodziców. Uczeń może chodzić na lekcje religii lub etyki, na oba zajęcia lub na żadne z nich. Tygodniowy wymiar lekcji religii to dwie godziny w tygodniu, etyki - jedna. Od 1 września 2025 r. - zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji - wymiar lekcji etyki i religii ma być ujednolicony i wynosić jedną godzinę w tygodniu. M.in. ta zmiana spotkała się z krytyką ze strony przedstawicieli Kościoła i środowisk katolickich.
W przygotowanym projekcie noweli SKŚ zaproponowało, by obowiązkowe były dwie godziny religii i etyki w tygodniu. Wymiar mógłby być zmniejszony do jednej godziny tygodniowo jedynie za zgodą właściwego biskupa diecezjalnego Kościoła Katolickiego oraz władz zwierzchnich właściwego kościoła lub innego związku wyznaniowego. Lekcje miałyby być obowiązkowe w przedszkolach, szkołach podstawowych i ponadpodstawowych - z wyjątkiem szkół dla dorosłych. Rodzic lub pełnoletni uczeń musiałby do 10 lipca każdego roku złożyć oświadczenie o uczęszczaniu na religię zamiast na etykę lub odwrotnie. Mógłby też uczęszczać na oba zajęcia. Regulacje dotyczyłyby szkół publicznych, niepublicznych i prywatnych.
Katecheci chcą też, żeby ocena z lekcji religii lub etyki była umieszczana na świadectwie szkolnym, uwzględniana przy promocji do następnej klasy i wliczana do średniej ocen. Tak jak obecnie, za podstawę programową religii i podręczniki odpowiadałyby właściwe władze kościołów i innych związków wyznaniowych. Przyjęto też, że szkoła organizuje naukę religii w grupie obejmującej uczniów danej klasy, jeżeli na naukę religii w danej klasie zgłosi się nie mniej niż siedmioro uczniów. W przypadku zaś, gdy na naukę religii zgłosi się ich mniej z danej klasy, szkoła organizuje naukę religii w grupie międzyoddziałowej lub grupie międzyszkolnej lub pozaszkolnym punkcie katechetycznym. Projekt ustawy dopuszcza łączenie uczniów, jednakże w grupie nie może być więcej niż 24 uczniów.
Autorzy przekonują, że szkoła - będąca drugą po rodzinie wspólnotą, w której dzieci i młodzież spędzają znaczną część dnia - ma realny wpływ na wychowanie przyszłych pokoleń. "Dokonane zmiany w rozporządzeniu z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach przez Minister Edukacji Barbarę Nowacką, ograniczają młodzieży szansę na rozwój w duchu wyznawanych przez społeczeństwo wartości" - ocenili katecheci.
W opinii SKŚ "fundamentalne, konstytucyjnie gwarantowane, prawo Kościoła Katolickiego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej do nauczania religii w szkołach nie powinno być kwestionowane w polskiej przestrzeni publicznej". "Nie ulega wątpliwości, że jakiekolwiek zmiany w zasadach nauczania religii w szkołach bez zgody zainteresowanych kościołów i innych związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej stanowią próbę pogwałcenia wypracowanych pomiędzy podmiotami zasad współpracy oraz autonomii kościołów i innych związków wyznaniowych w tym zakresie" - podkreślili. O skomentowanie propozycji stowarzyszenia PAP poprosiła Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wiceszefowa resortu Katarzyna Lubnauer negatywnie oceniła projekt. "Jesteśmy przeciwni" - zaznaczyła. Jej zdaniem oznacza on "ograniczenie prawa rodziców do wychowywania dziecka, które jest zresztą zapisane w Konstytucji".
"Jesteśmy zwolennikami prawa rodziców do wyboru, a oznacza ono, że rodzic może zapisać dziecko zarówno na etykę lub religię, na oba te przedmioty lub na żaden z nich, zresztą tak jest już od wielu lat" - powiedziała wiceministra. Jak zaznaczyła, "musimy pamiętać, że każdy rodzic może według swojego światopoglądu decydować o wychowaniu dziecka, a w sytuacji, kiedy ten sam nauczyciel prowadzi katechezę oraz lekcje etyki, wybór rodziców byłby tylko wyborem pozornym". Jak dodała, treści dotyczące wychowania i moralności są obecne w zasadach pedagogicznych szkoły.
Odnosząc się do pomysłu, by kwestie organizacji nauki religii regulowane były w ustawie, a nie w rozporządzeniu, Lubnauer powiedziała, że "w ustawie dość mocno jest wpisana kwestia zasad dotyczących tego, że to reguluje rozporządzenie i na jakiej zasadzie". "Jeśli chodzi o rozwiązania ustawowe, w tym modelu pracujemy już od kilkudziesięciu lat z lekcjami religii. Nigdy nie było żadnych działań, które miałyby uniemożliwić organizację i udział w lekcjach religii dzieci w szkołach" - zaznaczyła.
Jak dodała, resort dostosował natomiast liczbę lekcji religii proporcjonalnie do innych przedmiotów, aby nie było tak, że np. w szkole branżowej I stopnia jest więcej lekcji religii niż matematyki.
"Jak rozumiem, środowisko chciałoby postępować niezgodnie z wolą polskiego społeczeństwa, a co za tym idzie - również rodziców" - powiedziała wiceministra edukacji. Przypomniała, że "zgodnie z badaniami CBOS, 70 proc. Polaków chce, by lekcja religii była przed lub po innych lekcjach, a 52 proc. chce, by była ona w wymiarze jednej godziny tygodniowo". Wiceministra podkreśliła, że "działania ministerstwa idą dokładnie w tym kierunku, jaka jest wola społeczeństwa".
Projektowana przez SKŚ nowelizacja ustaw - zgodnie z intencją jej autorów - miałaby wejść w życie 1 września 2025 r., czyli od nowego roku szkolnego.
Zgodnie z przepisami, grupa obywateli chcących zmienić prawo składa marszałkowi Sejmu swój projekt ustawy wraz z tysiącem podpisów osób popierających go. Marszałek sprawdza, czy w dostarczonych mu dokumentach nie ma uchybień (np. czy zgadza się liczba podpisów). Jeśli wszystko jest w porządku, komitet inicjatywy obywatelskiej może przystąpić do dalszego zbierania podpisów z poparciem. Musi ich być co najmniej 100 tys., żeby projekt mógł być formalnie zgłoszony w Sejmie jako projekt obywatelski. Komitet inicjatywy ma na to 3 miesiące.
Prezydium KEP wnioskuje o zbadanie konstytucyjności i legalności rozporządzenia Minister Edukacji