W ostatnich latach wielu chrześcijan opuściło Irak i Syrię. W Jordanii pozostało 3 proc. chrześcijan, a w Palestynie zaledwie 1 proc.
Zbliżająca się pielgrzymka papieża Franciszka do ojczyzny Jezusa budzi coraz większe zainteresowanie sytuacją tamtejszych chrześcijan.
Chrześcijanie Bliskiego Wschodu nie chcą, by doszło tam do rozbicia na państwa wyznaniowe. Zwrócił na to uwagę maronicki patriarcha Béchara Boutros podczas oficjalnej wizyty we Francji.
Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie nie popierają dyktatorskich reżimów
Rada Bezpieczeństwa ONZ obradowała na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Patriarchat moskiewski wezwał społeczność międzynarodową do interwencji celem natychmiastowego powstrzymania terroru wobec chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Czytamy o tym w oświadczeniu opublikowanym przez Wydział Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych patriarchatu.
Libańskiego kardynała Becharę Boutrosa Raï, przebywającego z wizytą we Francji, przyjął w Paryżu François Hollande.
Obecnie na Bliskim Wschodzie jest ich już tylko nieco ponad 14,5 mln.
O sytuacji w Syrii, a także w Iraku rozmawiano na kongresie zatytułowanym „Damaszek pryzmatem nadziei”.
Sytuacja chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest tragiczna.
Patron kongresów eucharystycznych przyszedł na świat 16 maja 1540 r. w miejscowości Torre Hermoza w Hiszpanii.