Pierwsza reakcja nowego biskupa włocławskiego.
– Nie chciałem, żeby te krople spadały w nicość, dlatego ostatnia zmienia się w płomień, symbol miłości, zmartwychwstania, życia wiecznego – mówi twórca niezwykłego relikwiarza z Pieńska.
Trwa listopadowy mrok, a oni zgłębiają tajemnice światła. Pracują tygodniami nad tym, żeby zabłysło w ich sercu, a potem ogarnęło ciała, po same koniuszki palców. Wyrazić blask Jezusa każdym gestem – oto zadanie.
Rekolekcje. Przeżyte z właściwym nastawieniem ducha, wprowadzają w życie uczestników niepowtarzalne zmiany, prowadzą do pokoju i harmonii, do życia w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami, pomagają przemyśleć życie.
Słowa „Idźcie i głoście” bardzo mocno wziął sobie do serca prawie 40 lat temu, wyjeżdżając na misje. Dziś ks. Tadeusz Faryś zachęca innych, by nie bali się pójść w nieznane.
Sanktuarium Matki Bożej Jedności, Królowej Podlasia w Kodniu.
- Kiedyś nie interesowało mnie ludzkie życie. Nienawidziłem wszystkich. Ale teraz, gdy się nawróciłem, pragnę dla wszystkich miłości – zapewnia Piotr Stępniak, przed laty przestępca znany jako „Gepard”, dziś wierzący chrześcijanin.
Organizatorzy nazwali go Jarmarkiem Cudów. Strzał w dziesiątkę, bo cuda rzeczywiście były na wyciągnięcie ręki. Zdarzały się nie tylko podczas adoracji i modlitwy, ale także przy skocznej muzyce, jedzeniu kiełbasek i… lizaków.
Maryjne obrazy - namalowane ręką ludzką, a jednak jakby nie z tego świata. Gdyby nie wiara, nigdy by nie powstały i nie przetrwały.
Zabytki sanktuarium. Wprawdzie to nie same budynki są tu najważniejsze, ale warto zwrócić uwagę także na ich historię. Szczególnie na tę mało znaną albo już trochę zapomnianą.
Postać wielka. Dlatego dajemy nie jeden, ale wybór wielu różnych o nim tekstów