Zaszła w ciążę jako nastolatka. Najbliżsi namawiali ją do aborcji. „Jesteś taka młoda. Całe życie przed Tobą. Poza tym co ludzie powiedzą?” - mówili.
W Gdańsku Oliwie 21 grudnia stanęła Święta Rodzina w asyście Trzech Króli, aniołów i zwierząt. Wszystkie figury zrobione są z lodu, ważą łącznie blisko 2,4 tony. Niezwykłe dzieło można oglądać przy ul. Opata Jacka Rybińskiego 25.
Kolejny aktywny dzień w parafii pw. św. Brata Alberta na gdańskim Przymorzu. Pielgrzymi z Włoch i Martyniki rozpoczęli go od wspólnej modlitwy i spotkania z francuskim biskupem François Kalistem z diecezji Limoges.
Modlitwa o pokój już była, jutro ciąg dalszy międzyreligijnego spotkania „Asyż w Gdańsku”
- Początek parafii pamiętam bardzo dobrze. Miałam już wtedy 8 lat, na Msze św. niedzielne jeździliśmy do Pucka syrenką, ale częściej pociągiem - opowiada s. Mateusza, zmartwychwstanka.
- Zryw był niesamowity. Nowi parafianie wybudowali kaplicę w dwa miesiące! Codziennie pracowało 50 osób - mówi ks. Andrzej Galiński, proboszcz parafii Matki Bożej Różańcowej w Luzinie.
- Chcemy wracać do stanu pierwotnego. Tym stanem była jedność. Została ona utracona przez ludzkie działania – mówi ks. Dariusz Ławik, diecezjalny referent ds. ekumenizmu.
– Kiedyś to dopiero była bieda, ale nikt nie narzekał. Święta też obchodziło się skromniej, ale radośniej – mówi z nostalgią 76-letnia Urszula Skołyszewska.
– Moi drodzy, właśnie otrzymałem wiadomość, że w naszym kościele pojawił się ogień. Powstańmy i spokojnie wyjdźmy ze świątyni – takie słowa usłyszeli w minioną niedzielę wierni podczas ogłoszeń parafialnych w gdyńskim kościele pw. MB Częstochowskiej.
- Wierzę, że nikt z nas nie jest tu przez przypadek. Nie wiem, czy skończę seminarium. Wiem natomiast jedno. Jeżeli nie poszedłbym za tym głosem, byłbym naprawdę nieszczęśliwy – mówi Wojtek, jeden z kleryków pierwszego roku.
Św. Brat Albert porzucił malarstwo, ale pozostał artystą. Artystą miłosierdzia...